Żyjemy w świecie zmian, gdzie społeczeństwo wolnego czasu zmieniło się w społeczeństwo konsumpcji i rozmytych wartości. Napawamy się "tu i teraz" nie patrząc na to, co jest dalej oraz nie mając szacunku dla tego, co już było. Toksyny są dla nas żeby zapomnieć.

czwartek, 21 marca 2013

Expose Ministra Spraw Zagranicznych na rok 2013


Wraz z mnogością medialnych informacji dotyczących wczorajszego wystąpienia ministra Radosława Sikorskiego, postanowiłem osobiście opracować syntetyczny "ekstrakt" tego, co we wczorajszym expose według mnie było interesujące i będzie najważniejsze dla polityki zagranicznej Polski w 2013 roku.

Na samym wstępie warto zaznaczyć, że owo wystąpienie ministra spraw zagranicznych przed Sejmem (nazywane potocznie expose) jest wydarzeniem istotnym dla każdego badacza i analityka stosunków międzynarodowych i polskiej polityki zagranicznej. Daje ogólny zarys planów działąń zagranicznych na bieżący rok. Z technicznego punktu widzenia szef dyplomacji powinien wystosować expose do końca pierwszego kwartału roku, jednak w przeszłości zdarzały się sytuacje wygłoszenia go w miesiącach letnich (Bronisław Geremek).

Expose ministra spraw zagranicznych odbywa się na podstawie ustawy z 4 września 1997 roku o działaniach administracji rządowej. Informacja może być przyjęta lub odrzucona przez izbę (jednak taka decyzja nie jest w konsekwencji prawnie wiążąca). Wystąpienie jest określone w akcie prawnym jako:

Coroczne opracowanie, uzgodnienie i wnoszenie do rozpatrzenia przez Radę Ministrów dokumentu rządowego określającego kierunki i cele polskiej polityki zagranicznej oraz promocji interesów Rzeczypospolitej na następny rok.

Poniżej zamieszczam główne wątki poruszane przez Sikorskiego wraz z moim krótkim komentarzem i fragmentami wypowiedzi ministra.

Podczas expose minister Sikorski przywoływał trudne losy Polski okresu przedwojennego i wcześniejszego.

(...)Natomiast nasi sąsiedzi rośli w siłę, także militarną. Polska wprawdzie jeszcze formalnie istniała, ale nie liczyła się na arenie międzynarodowej. Obce wojska, wbrew polskiemu interesowi i nominalnej suwerenności, stacjonowały na naszym terytorium. Pod zaborami większość ziem polskich nie zaznała rewolucji przemysłowej.

Polska była wyspą względnej wolności wśród konsolidujących się totalitaryzmów. Ich przywódcy mniej lub bardziej otwarcie głosili wrogość wobec naszego kraju. Jak się później okazało, nie mogliśmy liczyć na solidarność sojuszników.

W wystąpieniu można było wysłuchać także zachęcających prognoz (nieprzerwanego jak dotąd) wzrostu gospodarczego, który do 2030 ma podnieść PKB o 70 proc. Co więcej, według Sikorskiego przy odpowiednich wysiłkach (gospodarczych i społecznych) za 20 lat będzie w Polsce zachodnioeuropejski poziom PKB per capita. Trzymam za to kciuki.

Minister nie szczędził także słów uznania dla premiera i unijnego komisarza Janusza Lewandowskiego w ramach wynegocjowanych dla Polski 106 mld EUR w perspektywie finansowej 2013-2020. To pieniądze, które się nie powtórzą, konieczny będzie więc solidny plan zagospodarowania tych środków.


Należy zatem odnotować, jakie obszary i cele dla polskiej polityki zagranicznej wskazał Radosław Sikorski. Są to:

  • poprawa i umocnienie marki Polski
Nasza pozycja w rankingach marki narodowej także się poprawia. Jak podaje jeden z raportów, Polska uplasowała się na 20 miejscu w świecie na około 200 państw-członków ONZ, a wartość naszej marki wzrosła o 75 procent. Takie rozwiązania jak „kotwica fiskalna”, zapisana w naszej konstytucji, stanowią dziś inspirację dla innych państw. Między innymi dzięki udanej prezydencji w Unii i sprawnemu przygotowaniu Euro 2012 z szacunkiem mówi się o polskim sukcesie i dobrej organizacji. To zasługa wszystkich Polaków, którzy zbudowali wolną ojczyznę – marzenie tylu pokoleń!

  • konieczność wejścia do "trzonu" Unii Europejskiej i tym samym przyjęcia waluty euro - osobiście popieram ten postulat i jestem zwolennikiem zacieśniania współpracy z głównymi decydentami UE
Centrum tworzą dziś bezapelacyjnie państwa używające waluty euro. Uzupełniają je układ z Schengen oraz Traktat Fiskalny.
Jak na tle kręgów integracji, czy – jak mówią inni – jej różnych „prędkości”, rysuje się pozycja naszego kraju? Wobec zawirowań na Południu i wyspiarskiego dystansu Wielkiej Brytanii  mamy szansę wejść do najściślejszego kręgu decyzyjnego Unii Europejskiej. Choć jesteśmy liczącym się państwem członkowskim, to aby zwiększyć nasze znaczenie, powinniśmy być gotowi

Wobec wyłaniającej się nowej Unii Europejskiej, skupionej wokół strefy euro, zadajmy sobie szczerze pytanie, jaki typ relacji z resztą Unii najlepiej będzie służył naszemu interesowi narodowemu. I nie chodzi mi o perspektywę jedynie średnioterminową, którą już tutaj zarysowałem, to znaczy kiedy i po jakim kursie przystąpić do trzeciego etapu Unii Gospodarczej i Walutowej. Czas i warunki wykonania tego kroku trzeba ostrożnie i mądrze rozeznać, ale powiedzmy to jasno: przystąpienie do strefy euro leży w strategicznym interesie Polski. Stawką jest geopolityczne umocowanie naszego kraju na dekady, a może – oby! – na wieki.

  • potrzeba utworzenia transatlantyckiej strefy wolnego handlu - plan bardzo pracochłonny do realizacji (długofalowej), ale dający solidne korzyści w wymianie handlowej na linii USA-Europa
Wobec tych przemian, potrzebujemy porozumienia o transatlantyckiej strefie wolnego handlu - Unia Europejska i Stany Zjednoczone, zwłaszcza że jest to kolejny argument przemawiający za silnym głosem Unii w świecie. Tak korzystnego porozumienia w pojedynkę nie wynegocjowałoby żadne państwo europejskie. My, Polacy, przekonaliśmy się, że wspólny interes Europy to nie abstrakcja, tylko namacalna rzeczywistość. Tak było przy okazji zniesienia rosyjskiego embarga na import naszej żywności czy przy negocjacjach gazowych. Tu nie potrzeba wielkich słów – wspólne działanie Unii po prostu się opłaca.

  • intensyfikacja działań w ramach Grupy Wyszehradzkiej (w tym Wyszehradzkiej Grupy Bojowej)
Silna Polska w Unii to także silniejsza Grupa Wyszehradzka. Bo Europa Środkowa nie jest już miejscem, w którym – jak pisał w słynnym eseju Milan Kundera – rozgrywają się dziejowe tragedie. Przypomina coraz bardziej spełnione wreszcie marzenie węgierskiego pisarza György’a Konráda o wolnym i dostatnim regionie, czy czechosłowackiego premiera Milana Hodžy o regionie zintegrowanym. Potencjał naszej części Europy już dziś jest całkiem pokaźny i stale rośnie. Stopa wzrostu gospodarczego Polski, Czech, Słowacji i Węgier przekroczyła w ubiegłych latach średnią unijną. W połowie lat dziewięćdziesiątych PKB czterech państw Grupy Wyszehradzkiej wynosił niecałe 270 miliardów dolarów. Dziś jest to prawie cztery razy tyle. Jesteśmy także zbiorowo najważniejszym partnerem handlowym Niemiec, wyprzedzając między innymi Francję.
Potwierdziliśmy decyzję o uruchomieniu za trzy lata Wyszehradzkiej Grupy Bojowej. Kontynuujemy sprawdzoną formułę spotkań premierów, szefów dyplomacji i ministrów do spraw europejskich przed szczytami unijnymi. Wspólne wysiłki dają dobre wyniki, tak jak przy negocjacjach wieloletniego budżetu. Wspólnie wspieramy europejskie aspiracje państw Partnerstwa Wschodniego. Odbywamy regularne konsultacje polityczne z państwami nordyckimi. Razem zabiegamy o rozszerzenie Unii Europejskiej o państwa Bałkanów Zachodnich. Wkrótce z radością powitamy w Unii Chorwację – 28 państwo członkowskie Wspólnoty.

  • polepszenie kontaktów politycznych, gospodarczych i społecznych ze Wschodem
Choć ucieszymy się, gdy wizy znikną, mamy satysfakcję, że póki obowiązują, nasi wschodni sąsiedzi przychodzą po nie głównie do polskich konsulatów. W roku 2008 wydaliśmy 534 tysiące wiz, a w poprzednim już 1,3 miliona. W ciągu czterech lat wzrost o 143 procent. Znieśliśmy opłaty wizowe za wizy narodowe dla obywateli Ukrainy i Białorusi, a ostatnio także Mołdawii.
Dostrzegamy, że Ukraina stoi przed zasadniczym dylematem, na miarę tego z połowy XVII wieku lub z początków wieku XX. Jest to dla Kijowa wybór między nowoczesnością i demokracją z jednej strony, a innym modelem cywilizacyjnym, z drugiej. Jeśli Ukraina stworzy warunki do podpisania umowy stowarzyszeniowej, Polska będzie zabiegać o przyznanie jej na nadchodzącym szczycie Partnerstwa Wschodniego „perspektywy europejskiej”.
Jesteśmy zainteresowani współpracą między Polską a Rosją, zwłaszcza między regionami i społecznościami lokalnymi. Problematykę tę kompetentnie nadzoruje Polsko-Rosyjskie Forum Regionów. Zarówno w Polsce, jak i w Rosji powołaliśmy Centra Dialogu i Porozumienia, które zajmują się trudnymi tematami. Otwarta w 68. rocznicę wyzwolenia obozu w Auschwitz rosyjska wystawa narodowa pokazuje, że jesteśmy w stanie mówić jednym głosem w ważnych i trudnych sprawach historycznych. Wierzymy, że ubiegłoroczna wizyta patriarchy Cyryla I w naszym kraju oraz wspólne przesłanie polskiego Kościoła katolickiego i rosyjskiej Cerkwi prawosławnej przyczynią się do pojednania między naszymi  narodami.

  • ugruntowanie współpracy z "dobrymi partnerami" - Francją, Niemcami i Stanami Zjednoczonymi
Miniony rok miał doniosłe znaczenie dla stosunków polsko-francuskich. Wybór nowych władz dał podstawy do politycznego zbliżenia. Nowe otwarcie widać przede wszystkim na forum unijnym, gdzie walczyliśmy o utrzymanie ambitnej wspólnej polityki rolnej i prorozwojowej polityki spójności. Wracamy do cyklicznych konsultacji międzyrządowych, przewidzianych w ramach partnerstwa strategicznego.
Niemcom i Francuzom gratulujemy 50-lecia Traktatu Elizejskiego. Pamiętamy, że ponad 20 lat temu był on inspiracją dla pojednania polsko-niemieckiego. Z obu państwami łączy nas współpraca w ramach Trójkąta Weimarskiego, a sam Trójkąt staje się coraz bardziej równoramienny. Niedawny szczyt wyszehradzko-weimarski w Warszawie był ambitną figurą z zakresu geometrii politycznej – kwadrat wpisany w trójkąt. Krytykom naszej polityki mówię: im ściślejsze nasze związki z Francją i Niemcami, tym silniejsza Polska w regionie.  Im lepsza współpraca w naszym regionie, tym większa zdolność Polski do reprezentowania jego interesów.
Najważniejszym partnerem pozaeuropejskim pozostają Stany Zjednoczone. Cieszymy się, że mimo interesów w innych częściach świata USA przypominają sobie o starych europejskich przyjaciołach. Polska pozostanie orędownikiem bliskiego współdziałania obu części zachodniej cywilizacji tak w dziedzinie handlu i gospodarki, jak i bezpieczeństwa oraz szerzenia demokracji.

  • działania w świecie arabskim + zagrożenie ze strony Korei Północnej - nie sądziłem, że minister Sikorski nawiąże do roli Polski w KNPN w ramach "kontrolowania" Korei
W świecie arabskim nadal będziemy kłaść nacisk na wspieranie demokratyzacji – zarówno dwustronnie, jak i w ramach południowego wymiaru Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Dziesiąta rocznica rozpoczęcia interwencji w Iraku przypomina nam o zagrożeniach, jakie niesie ekstremizm. Z ogromną troską i współczuciem obserwujemy sytuację ludności cywilnej w Syrii. Przestrzegamy rząd w Damaszku przed użyciem broni chemicznej w trwającym już blisko dwa lata konflikcie. Jako członka Komisji Państw Neutralnych nadzorujących rozejm na Półwyspie Koreańskim niepokoi nas kolejna północnokoreańska próba nuklearna.

  • Obszar, na którym trzeba się skupić uważnie - Azja (a w szczególności Chiny) - bardzo się cieszę, że Radek Sikorski dostrzega potencjał kontynentu azjatyckiego i rozpoczyna działania ku intensyfikacji stosunków bilateralnych
Odnotowujemy rosnące znaczenie Azji – kontynentu, który już dziś wytwarza ponad jedną trzecią światowego PKB. Dostrzegając ten potencjał, zwiększamy w Azji naszą obecność dyplomatyczną. Otworzyliśmy Instytuty Polskie w Tokio i w New Delhi, a wkrótce w Pekinie. Rozbudowujemy sieć konsulatów honorowych.
Z Chinami łączy nas partnerstwo strategiczne, potwierdzone ubiegłorocznym szczytem w Warszawie, w którym uczestniczyli również przywódcy państw naszego regionu. Uważamy Państwo Środka  za mocarstwo ponadregionalne, które powinno coraz aktywniej angażować się w rozwiązywanie problemów w skali globalnej. Służymy swoimi doświadczeniami, gdyby Chiny zdecydowały się kiedyś spluralizować system polityczny. Kontynuować będziemy dobrą współpracę z Japonią, forpocztą demokracji w strefie Pacyfiku.

  • terminal gazowy i dywersyfikacja dostaw energii - kolejny duży plus dla ministra, mam nadzieje, że plan doczeka się realizacji
Z uwagą obserwujemy zmiany na rynku energetycznym w USA, które pociągną za sobą konsekwencje geopolityczne. Stany Zjednoczone będą do roku 2020 eksporterem netto gazu. Europejska gospodarka może na tym skorzystać. W ciągu najbliższej dekady otworzy się bowiem nowy rynek handlu energią, pozwalający na dywersyfikację importu surowców, z czego będziemy mogli skorzystać po oddaniu naszego terminala LNG. Polska tworzy ponadto podstawy współpracy w obszarze poszukiwania alternatywnych źródeł energii i rozwoju nowatorskich technologii. Intensywny dialog w tych kwestiach prowadzimy z Kanadą. Priorytetem pozostanie pełne wykorzystanie naszych własnych, narodowych zasobów energetycznych, w tym, ale nie tylko, złóż gazu łupkowego.

  • modernizacja sił zbrojnych - tutaj dla mnie zaskoczenie, nie spodziewałem się bowiem, aby rząd chciał inwestować w "sprofesjonalizowane" wojsko
Modernizacja sił zbrojnych to więc priorytet na najbliższą dekadę. W ciągu tej dekady wydamy na nią poważną sumę prawie 140 miliardów złotych. Budujemy siły odstraszania – pozyskamy rakiety, śmigłowce, wozy bojowe, okręty podwodne i samoloty bezzałogowe.
Będziemy dysponowali własnym systemem obrony powietrznej. Nasza narodowa tarcza, wraz z tarczą amerykańską, której elementy znajdą się na naszym terytorium w roku 2018, wejdzie w skład systemu ogólnonatowskiego. Sojusz Północnoatlantycki pozostaje dla nas bowiem najważniejszym zewnętrznym gwarantem bezpieczeństwa. Będziemy zabiegać, aby kolektywna obrona, kluczowa z polskiego punktu widzenia, pozostała dla NATO naczelnym zadaniem. Jesienią po raz pierwszy na naszym terytorium odbędą się manewry wojskowe Sojuszu pod kryptonimem Steadfast Jazz. Cieszymy się ze znacznego wkładu, jaki zadeklarowali nasi natowscy partnerzy, przede wszystkim Francja i Stany Zjednoczone. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, od kilku miesięcy gościmy w Polsce pododdział amerykańskich sił powietrznych, który obsługuje rotacyjną obecność samolotów bojowych F-16 i transportowych C-130. 

  • zmiana filozofii polityki polonijnej
W ramach rozstrzygniętych niedawno konkursów przeznaczymy na współpracę z rodakami ponad 50 milionów złotych, choć wnioski złożono na sumę 224 milionów. Rozumiem rozczarowanie tych, których zgłoszenia nie uzyskały aprobaty. Zapraszam do składania wniosków w przyszłym roku. Szczególnie mile widziane będą projekty, które wzmocnią współpracę gospodarczą Polonii z krajem oraz te, które zachęcą Polaków z diaspory do powrotu.  Zaproponujemy także nowe formy emisji telewizji i radia dla zagranicy, zarówno po polsku, jak i w językach obcych.
Zmieniamy filozofię polityki polonijnej. Chcemy, aby rodacy mieszkający za granicą stali się wpływowym podmiotem polskiej polityki zagranicznej i swoją aktywnością wzmacniali wizerunek, pozycję i interesy gospodarcze i polityczne Polski. Pamiętamy o naszych obowiązkach wobec rodaków na Wschodzie. A zarówno na Zachodzie, jak i na Wschodzie nie pytamy jedynie co Polska może zrobić dla Polonii, ale głównie co Polonia może zrobić dla Polski.

  • modernizacja polskiej służby zagranicznej
Kontynuujemy proces modernizacji polskiej służby zagranicznej. Wprowadzamy nowe formy obecności dyplomatycznej Polski, takie jak wspólne z państwami trzecimi siedziby placówek  czy powoływanie ambasadorów wizytujących, na przykład na Malcie. Te rozwiązania zapewniają obecność polskiej służby zagranicznej w nowych miejscach, przy znacznie niższych nakładach finansowych.
Towarzyszy temu racjonalizacja sieci zagranicznych przedstawicielstw Polski. Zwiększamy naszą obecność w tych regionach, w których mamy istotne interesy, zwłaszcza gospodarcze. Dlatego np. przenosimy konsulat z Vancouver do Edmonton – kanadyjskiej stolicy przemysłu wydobywczego. Rozstrzygnęliśmy międzynarodowy konkurs na nową ambasadę w Berlinie – teraz trwają prace przygotowawcze. Jednocześnie sprzedajemy budynki które odegrały już swą rolę, jak była np. ambasada PRL w Kolonii, lub w miejscach, gdzie nie mamy już placówek.

***
Jak zatem widać, w roku 2013 w polskiej polityce zagranicznej jest dużo rzeczy do zrobienia. Miejmy nadzieje, że deklaracje nie pozostaną na papierze/wyświetlaczu, a będą sukcesywnie zrealizowane. Tylko dołączenie do "twardego jądra" UE i przyjęcie euro da nam możliwość zdynamizowania stosunków gospodarczych z decydentami w UE. Z kolei otwarcie na Azję to w perspektywie ekspansji tego kontynentu (a dokładniej Chin i Indii) to działanie konieczne i perspektywiczne. Nie można także pozostawać ślepym na wydarzenia w Afryce i świecie arabskim, dlatego działania polskiej polityki zagranicznej (pomimo cechy mesjanizmu) można uznać za dobre dla promocji naszego kraju i tworzenia wspominanej wcześniej marki narodowej. 

2 komentarze:

  1. Siemanko, nominowałem Cię do Liebster Award :) więcej info w mojej nowej notce!

    Pozdro, Life of a Propser

    OdpowiedzUsuń