Żyjemy w świecie zmian, gdzie społeczeństwo wolnego czasu zmieniło się w społeczeństwo konsumpcji i rozmytych wartości. Napawamy się "tu i teraz" nie patrząc na to, co jest dalej oraz nie mając szacunku dla tego, co już było. Toksyny są dla nas żeby zapomnieć.

piątek, 23 października 2015

Cisza przed gówno-burzą

Od kilku dni chodzę jakiś spięty i wcale nie chodzi mi o porównania z frontmanem Lao Che. Gęby polityków z partii, których nie lubię patrzą się na mnie uważnie, uśmiechają się szczodrze. „Zagłosuj na mnie!”, „Ze mną będzie Ci najlepiej!”, krzyczą sylwetki z plakatów, ulotek, banerów i już całkiem realnie ze spotów w TV i radiu. Czy ponownie spełni się konserwatywny scenariusz, który pamiętam z czasów liceum? Czy Pan Prezes „władzy raz zdobytej nie odda nigdy”? Dowiemy się w następnym odcinku rzeczywistości.

Warto zacząć od początku. Dajmy na to, że sytuacją wynikową „tego co mamy teraz” jest zmęczenie ludzi ośmioletnimi rządami PO. Ok, da się to zrozumieć i jest to w pełni uzasadnione różnymi teoriami. Do tego dochodzi radykalizacja nastrojów społecznych, horda ludzi z przedziału wiekowego 60+ oraz kleru, którzy de facto będą decydowali o życiu młodych i rodzin – konstytucyjnej podstawie projektu o nazwie „Polska”. 

A. Mleczko - jak zwykle trafnie


Na nieszczęście dla sprawnego społeczeństwa obywatelskiego, Polacy ciągle mało wiedzą o procesach politycznych, o funkcjonowaniu polityki krajowej i zagranicznej, ba, nie wiedzą nawet kto będzie „do wyboru” w ich okręgu. Łatwo więc w tych najważniejszych wyborach o popieranie partyjnych metek i manipulowanie ich emocjami. Zmiana może więc zaskoczyć nas wszystkich. A nastąpi ona na pewno, bo jak podkreśla Vilfredo Pareto w swojej teorii o krążeniu elit, prędzej czy później dojdzie do zmiany warty „na szczycie”, warto się więc na to przygotować. Tylko jak?

Dlaczego po prawej stronie sceny politycznej wszystko się coraz bardziej skurwia i chamieje? Bo jest na to społeczny popyt. Dlaczego jest popyt? Bo ludzie boją się nieznanego. Czy będą to uchodźcy (przedstawiani przez „niezależne media” i polityków jako źródło gwałtów, chorób i nienawiści), homoseksualiści, ateiści, nowe twarze w polityce, czy nowe podejście do rzeczywistości, duże grupy Polaków będą wolały postawić na to, co już znają. Dodatkowo, z drugiej strony, łatwo dajemy się nabrać na przedwyborcze kłamstwa, a dzięki temu wielu z tych plakatów, banerów i ulotek ma siłę i motywacje by krzyczeć i straszyć, byle tylko się dorwać do źródła.

Materiały wyborcze finansowane z kieszeni przestraszonych ludzi

Boje się, że to właśnie PiS w taki sposób dojdzie do władzy i wraz z PSL (bo zakładam, że wejdą do Sejmu – jak zwykle) lub Kukizem (określam ich mianem „politycznych dresiarzy”) stworzą konserwatywny rząd przepychający wszystkie histeryczne pomysły. Padną wtedy bariery masek i pokażą się prawdziwe mordy (ponownie?). A dalej, partie mianujące się lewicą i centrum zostaną zmarginalizowane. W ramach demokratury (hybryda demokracji i dyktatury w wykonaniu PiS) postępowe pomysły nie będą forsowane, a mniejszości będą się zmniejszały.

Trzymam kciuki, żeby Ci wszyscy frustraci nie mieli większości i namawiam wszystkich do głosowania na partie inne od tych, których członkowie głoszą mowę nienawiści i wzywają „prawdziwych Polaków” do działania. Po cichu liczę na Zjednoczoną Lewicę, Razem i Ryszarda Petru, a zasadzie popieram wszystkich, którzy w polityce są ekspertami, pasjonatami swojej profesji i są w stanie ciężko pracować dla dobra wspólnego. Chyba nigdy nie wyleczę się z naiwności.


Do zobaczenia po wyborach drogi czytelniku.

niedziela, 11 października 2015

My i gęby które będą się uśmiechać (lub nie)

Witaj mój drogi czytelniku!

Najpierw trochę informacji z mojego poletka. Przez ostatnie dwa tygodnie w ramach IT manager meetup #2 a wcześniej podczas Startup Safary Warsaw miałem przyjemność prezentować informacje dotyczące e-administracji w Republice Korei, a dokładniej analizować najlepsze praktyki, procesy i metodologie, które można wykorzystać w Europie i w Polsce. Wszystkich zainteresowanych tym tematem zachęcam do kontaktu ze mną lub (jeżeli ktoś nie dysponuje odpowiednią ilością czasu) do zapoznania się z moją prezentacją w Prezi.


Ja (po lewej stronie) podczas wykładu o e-administracji w Korei Południowej

Po drugie, lokalnie, bo w Pruszkowie, trwa zaawansowany proces tworzenia infrastruktury dla wdrożenia budżetu obywatelskiego/partycypacyjnego na 2016/2017, w którym uczestniczę wraz z niektórymi członkami komitetu wyborczego Pruszków 2.0 stworzonego na potrzeby wyborów samorządowych 2014. Pracy jest bardzo dużo, ostatniego czasu spotykamy się co tydzień (mieszkańcy, działacze NGO, urzędnicy oraz radni) w budynku Urzędu Miasta, aby określić wszystkie kwestie związane z wygospodarowaniem 0,5-2 proc. ogólnego budżetu miasta dla poszczególnych regionów Pruszkowa "do dyspozycji" mieszkańców. W nadchodzący poniedziałek musimy ostatecznie zadecydować nad poprawkami do naszego projektu oraz ustalić czy treści zarówno dokumentów, jak i aneksów są komplementarne i wyczerpujące temat. Muszę zaznaczyć, że jeżeli się uda, będzie to pierwszy budżet obywatelski dla Pruszkowa w historii miasta (Warszawa uchwala takie budżety od 3 lat). Zapraszam do śledzenia na prowadzonym przeze mnie fanpage'u Pruszków 2.0 .

Nawiązując do tematu posta, po raz kolejny rzeczywistość krajowa i międzynarodowa nie daje mi powodów do optymizmu - wybuchy przed manifestacją ku zaprzestaniu walk na linii Kurdystan-rząd oraz radykalizacja nastrojów społecznych w Polsce to tematy, którym warto się przyjrzeć.

Pierwszy temat trafia do nas przez sito polskich mediów, no, chyba, że ktoś czyta zagraniczne portale lub śledzi kanały telewizyjne spoza naszego kraju. Sytuacja w Turcji jest bowiem bardzo poważna i nie tylko w związku z napływem rebeliantów Państwa Islamskiego. Wczoraj (10.10.2015) miały miejsca zamachy bombowe przed marszem sprzeciwu wobec represyjnych działań rządu w Ankarze skierowanych w stronę Kurdów (lud zamieszkujący m.in. tereny Turcji, silnie represjonowany od dekad przez władze centralne, obecnie silnie walczy z ISIS, a w polityce "reprezentowany" jest przez partię PKK - Partię Pracujących Kurdystanu).

Ankara Katliamı halay uzun video
Ankara Katliamı bombanın patladığı an uzun haliSYKP'li gençlerin halay çekerken "Bu meydan kanlı meydan" diye bağırdığı sırada gerçekleşen patlamayı çeken Melike Tombak'ın uzun videosu yayınlandı. Videoda patlamadan öncesi ve sonrası da var. HAZİRAN'ın toplanırken çekildiği, HDP'lilerin de daha yeni toparlandığı videoda, patlamanın ardından insanların nasıl koştuğu görülüyor.
Posted by Siyasihaber.org on Monday, October 12, 2015
po ataku bombowym w Ankarze
Podczas trzech wybuchów przed pochodem reprezentantów partii HDP, lewicowców i związków zawodowych oraz innych ugrupowań zginęło prawie 100 osób, a trzy razy tyle pozostaje rannych. Ślepy na krytykę i protesty opozycji jest prezydent Erdogan - konserwatywny bufon, który cofa świeckie zmiany wprowadzone przez Ataturka, chce autorytarno-prezydenckich rządów promując przy tym islamskie podejście do życia. Co więcej. Recep Erdogan obwinia samych Kurdów za zorganizowanie zamachu . Co do stanu faktycznego, przyczyn jest wiele, jednak moim zdaniem główną z nich jest fakt, że 1 listopada (ponownie) odbędą się wybory do parlamentu, więc nie trudno o różnego rodzaju ekstremizmy, nawet te najkrwawsze, które pozwolą na legitymizacje/obalenie stronnictwa prezydenta.


Patrząc z kolei na Polskę, wydaje mi się, że żyję w kraju mniejszych lub większych politycznych kłamców i hipokrytów. Coraz mniej osób ubiegających się o mandat posła czy senatora może pochwalić się pozytywnymi zasługami dla kraju lub regionu, a większość z nich to osoby, od których cuchnie czołobitnością wobec prezesów i konformizmem politycznym (patrz: Dorn, Napieralski, a wcześniej szereg nazwisk "pierwszej półki", które rozchodzą się między archaiczne partie - PO, PiS, PSL i SLD). Na murach, słupach ogłoszeniowych i oknach pojawiają się gęby mi obce lub znane i nie do końca lubiane. Masa obywateli nie ma pojęcia co dzieje się w kraju i jak wygląda proces polityczny, więc karmiona demotywatorami, kwejkiem, "niezależnymi" portalami i innego rodzaju papką czuje, że Polska jest okupowana i rozbierana - rzeczywistość jest na szczęście o wiele bardziej prozaiczna. Chodzi przecież o to by dostać się na ciepłą posadę, nie zawsze posiadając ekspercką wiedzę czy jakiekolwiek inne predyspozycje.

Robin Wiliams jak żył często mówił, że politycy są jak pieluchy - gdy napełnią się gównem (full of shit) trzeba dokonać wymiany. Tak jest w przypadku naszych parlamentarnych karierowiczów i celebrytów, którzy zajmują się bzdurami największej wagi, chcą mieć Polskę na własność, a wyborców szanują raz na 4 lata. Niemniej, jest kilka nazwisk, które mogą pomóc, aby nasze poletko nie znalazło się w sytuacji, gdzie lewica i ruchy postępowe zostaną całkowicie wyparte ze sceny politycznej. Sondaże są nieubłagane, ale ciągle nie jest za późno, by Polska nie przypominała politycznego gnojowiska szerzącego poglądy z innej epoki - dajmy szansę tym nowym, ambitnym i z umiejętnościami (lub ciekawą, nieograniczającą innych wizją).


Jak nic nie zrobimy, to tak może wyglądać sytuacja - źródło: http://www.tvpparlament.pl/

A kto wystartuje? Z powszechnie dostępnych wiadomości wynika, że będą to: 


lista nr 1 – PiS 
lista nr 2 – PO 
lista nr 3 – Partia Razem 
lista nr 4 – KORWiN 
lista nr 5 – PSL 
lista nr 6 – Zjednoczona Lewica 
lista nr 7 – Kukiz’15 
lista nr 8 – Nowoczesna. 

Dla niektórych regionów także: 
lista nr 9 – JOW Bezpartyjni 
lista nr 10 – komitet Zbigniewa Stonogi 
lista nr 11 – Ruch Społeczny 
lista nr 12 – Zjednoczeni dla Śląska 
lista nr 13 – Samoobrona 
lista nr 14 – komitet Grzegorza Brauna "Szczęść Boże"
lista nr 15 – Kongres Nowej Prawicy.Apeluje zatem do wszystkich, którzy to czytają. Podczas wybierania kandydata za równe 2 tygodnie, 25 LISTOPADA AD 2015 użyjcie głowy a nie wyczucia czy politycznej metki. Wybierając znane gęby lub te, które widziane były tylko i wyłącznie na plakatach i banerach zaśmiecających w najgorszy sposób kulturę wizualną miast, skazujecie nasz kraj na dziadostwo i partyjne wojenki. Osobiście z całego serca, od początku do końca przestrzegam przed głosowaniem na zacietrzewionych, przesiąkniętych ideologicznym fanatyzmem i chcących cofnąć Polskę do średniowiecza ludzi z PiS. Popierając kogokolwiek z tego ugrupowania dajemy legitymizację dla wewnętrznej i zewnętrznej kompromitacji państwa. Prezes Kaczyński jest głodny władzy, a gdy ją osiągnie zacznie rozprawiać się z poprzednikami i ich pomysłami przy pomocy prezydenta "na jedno skinienie". Mam nadzieję, że nie osiągnie większości umożliwiającej przepychanie ustaw, no chyba, że chłopi z PSL mu w tym pomogą.

PS. Jako entuzjasta rotacjii wymienalności elit oraz władzy, nie zachęcam także do głosowania na PO. Będącz kolei sympatykiem proobywatelskiej myśli socjaldemokratycznej, za głos zmarnowany uważam wybór kandydatów partii KORWIN oraz wszelkich narodowo-radykalnych potworków (Braun, Stonoga, KNP), które głośno krzyczą, bo niewiele mogą.