Żyjemy w świecie zmian, gdzie społeczeństwo wolnego czasu zmieniło się w społeczeństwo konsumpcji i rozmytych wartości. Napawamy się "tu i teraz" nie patrząc na to, co jest dalej oraz nie mając szacunku dla tego, co już było. Toksyny są dla nas żeby zapomnieć.

piątek, 27 września 2013

Znowu ktoś próbuje zawładnąć życiem

Nie jest w Polsce sympatycznie dla wszystkich kobiet, które nie chcą rodzić dzieci i decydują się na usunięcie płodu. Może to drastyczne, ale czasami są to dzieci, które mają urodzić się martwe, lub które zawsze wymagały będą niesamowitych wyrzeczeń ze strony rodziców. Czasami takie dziecko przez całe swoje życie umysłowo pozostanie dzieckiem - bez względu na to kto się będzie nim opiekował i czy w ogóle. Nie jestem jednak w żaden sposób za jakiegokolwiek eugeniką, a za wolnym wyborem.

Jak już kiedyś miałem okazję pisać, aborcja w Polsce jest nie-le-gal-na. Co nie wyklucza faktu, że się jej dokonuje różnymi metodami, które nierzadko szkodzą życiu kobiety, która podda się takiemu zabiegowi. No i oczywiście na taki zabieg można wyjechać poza granicę naszego konserwatywnego państwa - najbliżej do Niemiec.
foto: Cathal Mcnaughton, REUTERS

Oczywiście, jak to w prawie bywa, aborcję dopuszcza się w przypadku zagrożenia dla życia lub zdrowia kobiety, gdy płód jest nieuleczalnie chory lub upośledzony lub, gdy ciąża wynika z czynu zabronionego (tudzież gwałtu). Jednak w praktyce różnie bywa, bo w tych wyjątkach również są wyjątki. No i trzeba dodać, że o zabiegach w tych przypadkach decyduje lekarz (dwa pierwsze) i prokurator (trzeci wyjątek). Kobieta staje się ubezwłasnowolniona, jej stres rośnie, a komfort psychiczny spada.

foto: Tomasz Gzell, PAP

W Polsce prawo antyaborcyjne jest najbardziej konserwatywnym w Europie, posłowie nie zgodzili się jednak na dodatkowe zaostrzenie go do absurdalnego poziomu. To dobrze, choć beznadziejne status quo na tej płaszczyźnie ciągle trwa. Setki egoistów z legislatury chcą decydować o losach innych ludzi, których wybór jest przez dzisiejsze prawo ograniczony. Na prawdę ciężko mi zrozumieć prawicowe środowiska jawnie wspierane przez Kościół katolicki, które wysuwają niesamowite tezy o wielkiej miłości do upośledzonych dzieci, świętości poczęcia i innych kuriozalnych sprawach, które wypływają na wierzch w przypadku decyzji medialnych i nieneutralnych światopoglądowo.

Jak zatem można podjąć merytoryczną decyzje, gdy np. posłanka PiS Kaja Godek zaczyna swoje wystąpienie w sprawie dzisiaj odrzuconego projektu ustawy antyaborcyjnej od słów: Nie można zawiadomić prokuratury ponieważ mordowane dzieci, jeśli są małe i chore, jest legalne. Jedyne co jest małe i chore w projekcie ustawy, który na szczęście został odrzucony, to pobudki osób, które głosowały za jego przyjęciem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz