Żyjemy w świecie zmian, gdzie społeczeństwo wolnego czasu zmieniło się w społeczeństwo konsumpcji i rozmytych wartości. Napawamy się "tu i teraz" nie patrząc na to, co jest dalej oraz nie mając szacunku dla tego, co już było. Toksyny są dla nas żeby zapomnieć.

niedziela, 10 stycznia 2010

Kilka oddechów z rana

"Wrzesień znośny, październik owszem, listopad..." Tak śpiewa Piotr Rogucki z zespołu Coma. Ale dodałbym również, ze każdy miesiąc po listopadzie to również pewne konfrontacje. Dlaczego taki tytuł: "kilka oddechów z rana"? Dlatego, że wstając wcześnie, nic nie funkcjonuje tak jakbyśmy chcieli. Te kilka pierwszych chwil to walka pomiędzy "wstaje i nie wstaje". Mózg nie działa tak jak powinien, myśli nie płyną jak zawsze. Po przebudzeniu jest mętlik i dużo pytań skierowanych do siebie, m.in. dlaczego jestem taki niewyspany, co mi się śniło, co dalej itp. itd. Próbowałem sobie kiedyś wyznaczać, że będę spał 8 godzin dziennie. Niemożliwe. Zbyt mało czasu na wszystko- z jednej uczelni lecę na druga, ucząc się w pociągach, na przerwach, w domu. Nie narzekam bo lubię taki tryb, sam go wybrałem. Przyświecają mi jakieś cele. I może dlatego nie jestem w stanie zrozumieć wszystkich i wszystkiego co się dzieje wokół mnie. Kraj, w którym każdy ma przylepiony do gęby napis "nie patrz na mnie", "nie mam czasu", "dziś bez uśmiechu". Jesteśmy smutnym zabieganym narodem, który wygląda jak po kilku oddechach/sekundach po przebudzeniu- w rozsypce. Moim obiektywnym zdaniem brakuje tutaj impulsu, brakuje również wyboru, który możemy poczynić wybierając rządzących- brak dobrej alternatywy. Z ciągnięcia za mordę ze strony jednej władzy przeszliśmy we władzę "mogę wszystko" , ale nie potrafimy jeszcze z tego w pełni korzystać. Albo wcale.
Zbigniew Ziobro (były m. sprawiedliwości/PiS) miał przeprosić lekarza, którego zaskarżył i pomówił kawał czasu temu o rzeczy, których ten człowiek nigdy nie zrobił. Zamiast tego, jak jakiś autystyczny chłopiec (z całym szacunkiem ,bo to naprawdę zdolne dzieciaki) w skąpy sposób, niedostępny dla szerszego gremium, w lakoniczny i oszczędny sposób dopełnił zadośćuczynienia i ogłosił swoje przeprosiny. Nikt ich nie widział, nikt ich nie usłyszał. I dlaczego "tam na górze" ma być lepiej skoro nie możemy się przyznać do WŁASNYCH błędów. To dość smutne.
Wczoraj byłem w Zielonej Gęsi (pub na Polach Mokotowskich) gdzie piwo kosztuje 8 zł, piłem je tylko dlatego, że namówili mnie kumple,.W innych okolicznościach przyrody nigdy nie wydawałbym kasy na piwo, w cenie którego mogę mieć 3 inne w sklepie. Nie mogę tego znieść, że wszyscy ścigają się o ceny i zamiast je zliberalizować podwyższają je. Puby dla studentów? Chyba bananowych. Ja jestem biednym studentem, jedyna kasa przychodzi z ciężko wycharowanego stypendium. Ale nie o tym chciałem napisać. Spotkałem znajomych koleżanki mojego dobrego kumpla. straszne towarzystwo, nie pogadasz, nie pośmiejesz się, łatwo poczujesz się zbędny. Podobne kierunki studiów, 2 dziewczyny nawet te same co ja. Nagle słyszę "polityka i historia to bzdury". Zalała mnie krew. Dwa lata młodsze niż ja, a więc dlaczego pieprzą takie rzeczy? I tylko pytanie do samego siebie "Co będzie dalej". Dalej będzie tak jak zrobimy my, bo to tylko od nas zależy czy będziemy codziennie na wpół przytomni, czy też w pełni sił i skoncentrowani na celu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz