Żyjemy w świecie zmian, gdzie społeczeństwo wolnego czasu zmieniło się w społeczeństwo konsumpcji i rozmytych wartości. Napawamy się "tu i teraz" nie patrząc na to, co jest dalej oraz nie mając szacunku dla tego, co już było. Toksyny są dla nas żeby zapomnieć.

środa, 23 maja 2012

Co się dzieje z Tomaszewskim?

     Na ogół nie interesuje się sportem w formie kibicowania i nie obchodzą mnie wielkie eventy takie jak finał Liga Mistrzów, Super Bowl czy finały ligi NBA. Jednakże staram się być "czynnym sportowcem" dlatego biegam na dużych dystansach i czasami gram w piłkę nożną  na pozycji obrońcy (ostatnio wyłączyła mnie kontuzja kostki), czasami w przypływie siły i energii zagram  w siatkówkę czy koszykówkę. Nie o moich zainteresowaniach sportowych (bądź ich braku) chciałem dziś napisać. Sam doceniam wszystkich sportowców, jeżeli tylko ćwiczą wytrwale i potrafią w trudnych chwilach dać z siebie wszystko, a czasami pogodzić się z porażką. Dlatego kiedy słyszę o "astmie" norweskich biegaczek, czy dopingu sportowców tracę do nich szacunek - to jak ściągać na egzaminie. Nie ukrywam także, że nadchodzące Euro 2012 wywołuje u mnie ambiwalentne uczucia. Plusem w tej kwestii jest to, że mamy dobre stadiony, które zostały co prawda wybudowane na ostatni gwizdek, ale trzymają się nieźle (tak jak schody na Narodowym), no i jeszcze sporo pieniędzy na wybudowanie infrastruktury. No własnie. Z drugiej strony mistrzostwa piłkarskie w Polsce i na Ukrainie mają także "otoczkę", w której nie wszyscy dostrzegają szczegóły. W owej otoczce  można by powymieniać: brak infrastruktury dojazdowej, brak przygotowania sanitarnego, horrendalne zawyżanie cen kwater, brak dostosowania językowego dla przyjezdnych, kwestia "utylizacji" bezdomnych psów na Ukrainie, czas splendoru seksturystyki i prostytucji, zamknięcie głównego wejścia do Pałacu Kultury i Nauki (dlatego muszę poszukać innej drogi aby dostać się do mojej uczelni) itd.

to nie jest reklama

     O powyższych się  nie mówi, bo to jest be, natomiast każda osoba fizyczna i prywatna chce firmować swoim nazwiskiem owe Euro - sklepy, producenci piwa, piłkarze i każdy kto wyczuł dobry biznes w związku ze zbliżającym się eventem. Jest jednak pewien pan, który pod wpływem Pana Prezesa zdecydowanie stracił jedną klepkę. Mowa o Janie Tomaszewskim, tym który kiedyś był dobrym bramkarzem a teraz jest politycznym pajacykiem. Jego bojkot polskiej reprezentacji ze względu, że grają tam "farbowani Polacy" świadczy tylko o wyłącznie o tym jak Prawo i Sprawiedliwość przenika do sfer, w których powinno wspierać nasz kraj. A tu ciągle krytyka: najpierw że nie ma stadionów, później, że stadiony są złe, a kiedy już były zbudowane i atestowane pora na autostrady. To jednak ciągle za mało! Tomaszewski, członek PiS słynny ze swojego ciętego języka (w sposób pejoratywny) odsądza polską kadrę od narodowości, powołania, a trenera reprezentacji wini za powoływanie obcokrajowców, uważając (uwaga uwaga), że to drużyna Smudy, Laty i Komorowskiego. Co za pusta ksenofobia i język propagandy, aż pozwolę sobie zacytować tego wybitnego polityka: "Brzydzę się tej koszulki, bo będzie w niej grał przestępca oraz dwóch zawodników niemieckich i jeden francuski, którzy kolaborowali z futbolem francuskim i niemieckim."


No cóż, ale chyba znając paranoiczne podejście do świata jednej z, nomen omen, wiodących partii na scenie politycznej (za co za każdym razem uderzam się w pierś i pytam dlaczego) nie ma się co dziwić. I jeszcze komentarz Jana Tomaszewskiego, który uważa Kaczyńskiego za Kazimierza Górskiego polskiej polityki. Przecież to zbezczeszczenie dobrego imienia ś.p. Górskiego i do tego puste wywyższenie polityka-hipokryty. Mozna by pomyśleć, że na Ukrainie jest jeszcze gorzej, no ale ja (i Ty drogi czytelniku) mieszkam w Polsce. Mieszkam tu, tu, tu, tu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz