Żyjemy w świecie zmian, gdzie społeczeństwo wolnego czasu zmieniło się w społeczeństwo konsumpcji i rozmytych wartości. Napawamy się "tu i teraz" nie patrząc na to, co jest dalej oraz nie mając szacunku dla tego, co już było. Toksyny są dla nas żeby zapomnieć.

sobota, 22 grudnia 2012

Życie w pogoni za czymś ważnym

Nadchodzący czas większej-ilości-dni-wolnych-od-pracy skłania niektórych z nas do refleksji. Pomimo tego, że zaczynam tekst tonem kaznodziei, w niniejszym poście niewiele będzie o religii, odnajdywaniu boga czy spełnianiu dobrych uczynków. Osobiście wole się pochylić nad zmianami, które zachodzą w państwach i ich społeczeństwach.

W polskiej i unijnej polityce zagranicznej (jeżeli UE w ogóle ma takową)...

...znowu "coś" dzieje się, wczoraj doszły do mnie "ciekawe" informacje związane ze szczytem Unia Europejska-Federacja Rosyjska, który odbył się w Brukseli. To, że z Moskwą rozmawia się ciężko wiedzą wszyscy, utracona duma i ciągoty supermocarstwowe widoczne są podczas każdej wymiany zdań z głową państwa czy wysokimi urzędnikami. Można by powiedzieć, że Putin trzyma za przysłowiową mordę nie tylko swoich obywateli i opozycję, ale także niektórych polityków europejskich. Podczas rozmowy z przewodniczącym Komisji Europejskiej, panem Jose Manuelem Barroso prezydent Putin jasno przedstawił swoje plany co do UE - albo dalej będziecie brali nasze paliwa (a bierzemy!) i pozwolicie swobodnie budować South Stream (który "przyćmił" korzystniejszy dla nas rurociąg Nabucco) albo korzystajcie sobie ze swoich OZE i droższych paliw. Putin wie, że jest nam potrzebny. Jednak przedstawiciele Unii nie zgodzili się na zniesienie wiz dla Rosjan na obszarze UE. To takiej europejskie "niet" dla zapędów rosyjskich. 

fot: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Co ciekawe i smutne zarazem, w kuluarach baronessa Catherine Ashton, czyli quasi-minister spraw zagranicznych UE poruszała temat zwrócenia do Polski wraku tupolewa, co świadczy o podjęciu "ostatecznych" kroków lobbujących przez Radosława Sikorskiego (bo podczas spotkania z ministrem Ławrowem nie udało mu się "ugrać" praktycznie nic). Zapewne znasz moje zdanie na temat Smoleńska i wraku samolotu drogi czytelniku - ta obsesja, rusofobia prawicy i polityczny obłęd zaszły za daleko już dwa lata temu. Polsce nie potrzeba kolejnych relikwii, które miałby się znaleźć w Mińsku Mazowieckim. Co więcej, Polska jako kraj o średniej możliwości oddziaływania na arenie międzynarodowej nie może wywrzeć presji na mocarstwie regionalnym jakim jest Rosja.

W polskiej polityce krajowej...

...tematem nr jeden jest Marek Siwiec, który zgodził się "reprezentować" Ruch Palikota w Parlamencie Europejskim, ale do samej partii nie wstąpi. Janusz Palikot twierdzi, że nawet on by tego nie chciał - pewnie! Moim zdaniem wiele zamieszania o nic, bo sam Siwiec nie przeformatuje polskiej lewicy, czy to we współpracy z Palikotem czy Aleksandrem Kwaśniewskim, który kokietuje, a nie obiecuje. Potrzeba by co najmniej kilkunastu takich Siwców do podjęcia poważniejszych kroków. Sam były prezydent RP to mocna karta w talii polityków, niejeden już chciał mieć z nim więcej wspólnego, ale Kwaśniewski wydaje się prowadzić zręczną grę, gdzie "dużym osiągnięciem" jest forum dyskusyjne pod jego patronatem. Parę słów na ten temat wyraziłem także w komentarzu  "Jeden Siwiec wiosny nie czyni".

Na Półwyspie Koreańskim...

...Republika Korei zyskała nowego prezydenta, a raczej panią prezydent. Została nią Park Geun-hye z centroprawicowej partii Seanuri (dawna Wielka Partia Narodowa). Amerykanie określiliby jej wygraną  jako landslide victory (miażdżące zwycięstwo), gdyż córka autorytarnego prezydenta-generała Park Chung-hee (rządził w latach 1963-1979, został zabity przez szefa wywiadu południowokoreańskiego)  dosłownie zmiotła swoich przeciwników, tj. liberała Moon Jae-in'a  i reprezentanta lewicy Lee Jung-hee. To krok do przodu w polityce zjednoczeniowej z KRLD. Pani Park odeszła od lodowatego podejścia do sąsiada, które reprezentował konserwatywny Lee Myung-bak, a w konferencji powyborczej ogłosiła, że nie obce są jej troski o bezpieczeństwo całego półwyspu - stąd chęć spotkania z Kim Jong Unem, który nie tak dawno pod przykrywką wypuszczenia satelity testował rakiety dalekiego zasięgu Unha-3. Więcej w tym temacie pisałem na portalu mojeopinie.pl w artykule "Rakieta z państwa Kimów".

W polskim społeczeństwie...

...chciałoby się powiedzieć "bez zmian", ale jako obserwator rzeczywistości nie zgodziłbym się wtedy z samym sobą. Ciągle ubolewam nad brakiem wyższych pobudek Polaków, którzy jak co roku wpadają w konsumencki szał, kupują niepotrzebne prezenty, ubierają choinkę i zabijają karpia młotkiem. W sprawie zwierzęcia, którego losy są najokrutniejsze w najweselszym ze świąt odezwało się wielu znanych Polaków.

Będąc przypadkiem w dużym centrum handlowym w Warszawie, a muszę przypomnieć, że nie znoszę tych miejsc z całego serca, widziałem, że większość obywateli naszego kraju już dawno straciła głowę. Na święta wydajemy więcej pomimo tego, że grozi nam fala nieprzyjemności ekonomicznych związanych z kryzysem gospodarczym i kupujemy więcej jedzenia pomimo tego, że na śmietniki trafia coraz więcej ton niezjedzonych produktów. Nie ma już chyba logiki homo oeconomicus, wartości zostały rozmyte, czas się kurczy, a globalne zmiany tworzą dobrą wymówkę dla konsumeryzmu. Ciekawe czy wszyscy ci "zabiegani", którzy wydali "tyle a tyle" na święta robią coś dla innych poza obdarowaniem ich dobrami materialnymi.

Nie szukam w "świętach" wymiaru duchowego, przez cały czas staram się być w porządku wobec żyjących istot (choć nie zawsze mi to wychodzi). Denerwuje mnie kościół katolicki (w zasadzie to wszystkie kościoły wywodzące się z nurtu abrahamicznego), który coraz bardziej miesza się w politykę i tonie w niej nie będąc tego świadomym. No i te celebrowanie narodzin Jezusa, czy nikt nie ma wystarczająco odwagi żeby powiedzieć, że Syn Boży nie urodził się 25 grudnia? Chyba nie w tej epoce.

Tutaj zakończę swoje refleksje, a tobie drogi czytelniku oddam w ręce prosty artykuł z popularnej encyklopedii, który ukazuje zbieżności pomiędzy narodzinami Jezusa a kogoś innego.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz