Żyjemy w świecie zmian, gdzie społeczeństwo wolnego czasu zmieniło się w społeczeństwo konsumpcji i rozmytych wartości. Napawamy się "tu i teraz" nie patrząc na to, co jest dalej oraz nie mając szacunku dla tego, co już było. Toksyny są dla nas żeby zapomnieć.

piątek, 26 października 2012

Przerwać czy nie przerwać?

Przez jakiś czas biłem się z myślami i myślę, że przegrałem to starcie. Są na tym świecie kwestie, które nie są obojętne zarówno mi jak i większości ludziom należącym do rozwiniętych (i rozwijających się) społeczeństw całego globu. Ze względu na moją płeć zapewne przypada mi mniejsze prawo głosu, jednak mimo to postanowiłem zabrać głos w sprawie aborcji.

Na samym wstępie chciałbym zwrócić Twoją uwagę drogi czytelniku, że na stronie bloga znajduje się ankieta dotycząca przerywania ciąży - umieściłem ją, gdyż chciałbym poznać opinię osób, które na ten temat mają swoje zdanie. Odpowiedzi mogą być zgodne z sumieniem albo ze zdrowym rozsądkiem - to zależy tylko od Ciebie, osobiście mam na to swój punkt widzenia.

Nie często pisze o kwestiach etycznych i stricte moralnych, gdyż ich weryfikacja i podanie merytorycznych argumentów "za" lub "przeciw" jest ciężkie, jednak wiele spraw wymaga naświetlenia i subiektywnej opinii. Aborcja jest zabiegiem medycznym, który polega na usunięciu płodu z ciała matki. Powody takiego zabiegu mogą być różne, bo wszystko zależy od matki i sytuacji w której się znalazła. Polskie prawo nie dopuszcza aborcji wcale, a przerwanie ciąży może nastąpić z trzech zasadniczych powodów, wszystko określa przestarzała Ustawa o planowaniu rodziny z 1993 roku. Po pierwsze, kiedy ciąża stanowi ona zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, po drugie, kiedy płód jest upośledzony lub nieuleczalnie chory co zagraża jego życiu i po trzecie, (cytując) "kiedy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego [np. gwałtu; do 12 tygodni od "poczęcia"- przyp E.C.]". I na tym u nas koniec. Aborcje są więc wykonywane w krajach, gdzie jest dopuszczalna - ostatnio popularnymi krajami dla niechcianych płodów stały się Niemcy i Wielka Brytania oraz wiele innych (z liberalnym podejściem do obywatela).

No i się zaczęło. Najpierw Ruch Palikota składa projekt ustawy przyzwalającej na aborcję (zostaje odrzucony w pierwszym etapie procesu legislacyjnego), a następnie przechodzi projekt Solidarnej Polski, który nakłada sankcje karne za przerywanie ciąży (zostaje odrzucony w pierwszym czytaniu). Projekt zatwardziałych konserwatystów jest bardziej niż zaściankowy i przestarzały - jest po prostu represyjny. Jeżeli mam zajmować stanowisko w omawianej sprawie, jestem za aborcją. Nie mogę zrozumieć tym samym, jak grupa konserwatywnych posłów, która de fakto tworzy prawo (a raczej próbuje) może decydować o życiu milionów kobiet w Polsce - to dla mnie oznaka wprowadzania permanentnej kontroli nad losem kobiety, a czasami i mężczyzny (kiedy ten "wpadnie" ze swoją wybranką). 
źródło:  http://otwieracz.bloog.pl

Nie można doprowadzić do sytuacji, kiedy kobieta/dziewczyna, która "straciła głowę" na jedną noc i zaszalała z chłopakiem/mężczyzną bez zabezpieczenia (albo używana protekcja zawiodła) trzymając w ręku test ciążowy będzie miała czarną wizję przyszłości przed swoimi oczami. Nie ukrywajmy, ciąża niejednokrotnie zakańcza jeden etap życia a rozpoczyna następny - nie wszyscy tak chcą, nie wszyscy potrafią się z tym uporać, oczywiście jest ogromna grupa, która to przyjmuje i żyje szczęśliwie dalej, ale nie o tym mowa. Chciałbym, aby każda kobieta miała możliwość decydowania o SOBIE, swoim ciele i swojej przyszłości, odrzucam tutaj newralgiczny argument dotyczący tego " kiedy płód staje się dzieckiem" bo nie jestem lekarzem. Konieczna jest zmiana świadomości ze staroświeckiej, konserwatywnej, przesyconej jednostronną nauką kościoła w inną, nowszą i bardziej "pro life"  tyle że dla kobiet.

5 komentarzy:

  1. A co z odpowiedzialnością za swoje czyny?
    Dlaczego usunięcie 'problemu' ma być lepsze od jego rozwiązania?

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy w "odpowiedzialności za czyny" chodzi o usunięcie płodu? Jeżeli ktoś ma wpojone i wierzy że jest to grzechem to możliwe że tak jest - nie mi to osądzać. Odpowiedzialne jest także planowanie rodziny, jeżeli ktoś źle to zrobi również staje się nieodpowiedzialny. A co do rozwiązania problemu - jeżeli chodzi o urodzenie dziecka (bez względu czy jest ono z gwałtu, chore, upośledzone itd.) - wysuwają się inne czynniki, które wywołają więcej problemów - zmieni się całe życie kobiety i zmieni się także życie jej partnera (jeżeli takowy jest). Problem jest wielopłaszczyznowy i nie ma na niego jednolitego rozwiązania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wiele małżeństw, które same spłodzić dziecka nie mogą. Jest też wiele takich, które mogą i mają, ale je zabijają.

      Pisząc o odpowiedzialności miałem na myśli to, że jeśli ktoś uprawia seks i stosuje zabezpieczenia, to jego prawo i jego sprawa, ale powinien też być gotowy na to, że te zabezpieczenia nie zawsze są skuteczne.

      Może i jestem skażony pewnym konserwatyzmem. Może daleko mi do nowoczesności. Ale dla mnie dziecko jest dzieckiem od momentu poczęcia. Dla mnie to nie pogląd, dla mnie to fakt.

      Ale kolejny fakt jest też taki, że każdy ma swoją rację i każdy wg niej będzie postępował. Niezależnie od tego czy prawo w danym państwie zgodne jest z jego poglądami, czy też nie.

      Usuń
  3. Dziękuję za komentarze. Martin, to co piszesz to prawda. Ale własnie o wolność wyboru chodzi - jeżeli ktoś jest w ciąży ma prawo decydować dalej co się stanie z płodem (przepraszam, ale dla mnie to nie jest dziecko). Jeżeli zabezpieczenie zawiodło to tym bardziej. Nie można dopuścić do sytuacji, kiedy politycy będą decydowali o tym jak ma wyglądać życie kobiet - to metody totalitarne (kontrola życia ludzi).

    OdpowiedzUsuń
  4. w 100% zgadzam się z Edgarem. Uważam że każda kobieta ma prawo w pełni decydować o sobie. Od razu odezwą się głosy, że po co w takim razie zabierasz się za nazwę to brzydko "robienie" dziecka skoro go nie chcesz. Seks w dzisiejszych czasach przestaje być tematem tabu więc wszyscy wiemy po co się za niego zabieramy. Nie każdy chce by konsekwencją normalnego życia z partnerem była niechciana ciąża. Żadna metoda antykoncepcji NIE DAJE 100% pewności. Rzadko bo rzadko ale jednak zdarza się ! że zawodzi.. Kolejnym przykładem są gwałty w sprawie których głosu chyba zabierać nie trzeba. Pewne sprawy są logiczne... Przypuszczam że żaden z Was Panowie nie chciałby do końca życia patrzeć na dziecko i przypominać sobie tej najgorszej chwili w swoim życiu. Są również przyczyny niezależne od nas genetyczne zmiany które prowadzą do poważnych upośledzeń i często zagrożeń życia czy dziecka czy matki. Zwróćmy uwagę na to jak wielkim ciężarem jest niepełnosprawność dla samego dziecka nie mówiąc już o rodzicach którzy do końca swoich dni będę z bólem patrzeć na swoje dziecko i obwiniać siebie za jego stan zdrowia. Zwróćmy uwagę na to że my jako rodzic dziecka niepełnosprawnego kiedyś przeminiemy a ono zostanie samo i nikt nie wie jaki los je spotka po naszej śmierci. Jest wiele argumentów nad którymi można by się rozwodzić ale nie w tym rzecz. Dziecko ma być naszym świadomym wyborem. Mamy za zadanie wychować je i zapewnić mu godziwe warunki. Dobrą, pełną rodzinę która da mu ciepło, przekaże odpowiednie wartości moralne i etyczne. Wykształci i zadba o nie a nie skaże je na życie w ubóstwie, patologii czy dożywotnie kalectwo. Ja sama chciałabym by wieść o ciąży była najszczęśliwszym dniem w moim życiu a nie dniem w którym cały świat zawali mi się na głowę. Wiem że istnieje obawa o nadużywaniu tego zabiegu. Ale zastanówmy się. Spójrzmy jak świat się zmienia. Spójrzmy co dzieje się w głowach niektórych ludzi i ilu bestialskich morderstw na małych dzieciach moglibyśmy uniknąć gdyby aborcja była legalna.

    OdpowiedzUsuń