Żyjemy w świecie zmian, gdzie społeczeństwo wolnego czasu zmieniło się w społeczeństwo konsumpcji i rozmytych wartości. Napawamy się "tu i teraz" nie patrząc na to, co jest dalej oraz nie mając szacunku dla tego, co już było. Toksyny są dla nas żeby zapomnieć.

wtorek, 9 października 2012

Polska scena polityczna AD

Witajcie! Nawet osoby, które nie oglądają telewizji i nie czytają gazet (choć mam nadzieję, że jest ich niezbyt wiele) widzą, że coś się dzieje na polskiej scenie politycznej. Jako obywatele powinniśmy być przynajmniej trochę zainteresowani losami naszego państwa, więc w geście semi-misyjnym napisze parę słów o tym co się "u nas" dzieje i jak ja to widzę.

Po pierwsze, Platforma Obywatelska dostała po poparciu i w przeprowadzonym sondażu (co prawda mało reprezentatywnym i stworzonym przez studentów, ale zawsze!) poparcie rozkłada się następująco 27,3% dla PiS, 25,9% dla PO i 20,2 dla Ruchu Palikota. Myślę, że wszystko poprzez nadaktywność "jedynej partii opozycyjnej" - czyli Prawa i Sprawiedliwości. To świadczy o tym, że w społeczeństwie zachodzą poważne zmiany, a teorie spiskowe znajdują podatny grunt. Młodzi ludzie powątpiewają w ekipę rządzącą i zastanawiają się kogo teraz poprzeć i czy w ogóle, natomiast  rosnąca rzesza emerytów i rencistów odnajduje się idealnie w akcjach organizowanych przez Jarosława Kaczyńskiego, niezależnie od tego jak irracjonalne hasła widnieją na banerach. 

Po drugie, w piątek o 9.00 odbędzie się drugie expose premiera Donalda Tuska, a w nim dowiemy się co udało się zrobić miłościwie nam panującemu rządowi. Zapewne będzie to uspokajanie nastrojów społecznych i ugruntowanie poglądu, że dobrze nam idzie pod względem gospodarczym, a rząd trzyma się dzielnie. Osobiście jako istota żądna informacji dotyczącej polskiej sceny politycznej ciesze się z zapowiedzi premiera, choć nie oczekuję przewrotów politycznych.

źródło: money.pl,  [fot: Grzegorz Rogiński/KPRM]

Po trzecie widoczna jest dziś istna deflacja kandydatów na premierów. Najpierw Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski (19 posłów), a następnie skrywany za kotarą i pod kloszem prof. Piotr Gliński (niby z ramienia PiS, aczkolwiek obie strony odcinają się od siebie / 136 posłów). Obaj panowie starają się w dziwny sposób wprowadzić alternatywę dla Donalda Tuska. Niestety dla tych partii, nie mają one szans na konstruktywne wotum nieufności, w którym wystawiliby swoich premierów. Potrzeba bowiem 231 głosów "za", więc obie partie potrzebowałby najpierw porozumieć się z całą opozycją aby mieć jakiekolwiek szanse na zmiany. Natomiast zarówno PiS i SP (ta druga nie ma nawet dość głosów na taki wniosek - 46 posłów) chcą sobie raczej poprawić wyniki w sondażach, zaistnieć i zrobić małą reklamę, niż liczyć na realne zmiany  we władzy wykonawczej. Panu Prezesowi nie pomogą nawet peany na temat tego, że oni (tj. PiS) zrobiliby wszystko lepiej, a obecny rząd to katastrofa (ja tak nie uważam).
źródło: polskatimes.pl,  (© PAP/ Grzegorz Michałowski) 

KONTRA

źródło: nicek.info, (fot. Artur M. Nicpoń)
Po czwarte, Waldemar Pawlak otrząsnął się braku pomysłów i uśmiecha się półgębkiem do całej opozycji i daje sygnał "jestem w koalicji, ale nie mówię nie", stąd też jego konsultacje z liderami partii opozycyjnych. Sami ludowcy wypuszczają wiele ciekawych i neutralnych politycznie projektów ustaw - m.in. dot. niezdrowego jedzenia w szkołach, o którym pisałem dla innego portalu (http://www.mojeopinie.pl/psl_vs_xxl,3,1349424180 ). Czyżby chcieli aby wszyscy zapomnieli o aferach z ich udziałem?


Reasumując powyższe informacje. Politycy nie śpią; kłócą się, wysuwają swoje inicjatywy i starają się pozyskiwać zwolenników wśród obywateli - to dobra oznaka procesu politycznego samego w sobie. Niemniej jednak, niektóre działania pozostawiają wiele do życzenia, np. nieustanne podważanie instytucji państwowych przez PiS i inne "akcje" prowadzone przez największą partię opozycyjną. Ruch Palikota trzyma się stabilnie w sondażach i jak na razie nie widać, aby jakaś wyraźna inicjatywa wychodziła od tej kontrowersyjnej partii. Nawet "stare-nowe" SLD organizuje debatę gospodarczą z zaproszeniem ministra finansów Jana Rostowskiego i nie uczestniczy w przepychankach wokół katastrofy smoleńskiej. Jak więc widać, prawie każda partia z polskiej scenypolitycznej chcę pokazać swoim wyborcą "zobaczcie nas". Mam nadzieję, że taki apel będzie poparty ciekawymi i racjonalnymi pomysłami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz