Żyjemy w świecie zmian, gdzie społeczeństwo wolnego czasu zmieniło się w społeczeństwo konsumpcji i rozmytych wartości. Napawamy się "tu i teraz" nie patrząc na to, co jest dalej oraz nie mając szacunku dla tego, co już było. Toksyny są dla nas żeby zapomnieć.

czwartek, 23 września 2010

We The People








Cześć i czołem. Za brak info przez kilka dni przepraszam serdecznie... Tłumacze to, choć nieudolnie, moją chorobą. Ciekawym faktem jest również to, że tydzień temu wraz ze mną, chorobę "złapało" bardzo dużo osób z grona moich znajomych. No cóż tak to bywa przy perturbacjach pogodowych. Ale pogoda i zdrowie to tematy dobre na nieudaną randkę, albo rodzinne spotkanie w gronie starszego pokolenia.

Zbliżają się wybory samorządowe... No może jeszcze nie zaraz, ani tym bardziej nie teraz, ale co poniektórzy już się przygotowują, podpalają pochodnie i idą na marsz. Wydaje mi się, że pomimo świetnej decyzji o przeniesieniu krzyża (Szef Kancelarii Prezydenckiej Jacek Michałowski w asyście czterech borowców przeniósł krzyż do kaplicy prezydenckiej) społeczeństwo nadal jest rozerwane i niepewne tego o co tak naprawdę chce postulować. Z jednej strony beton, beton i jeszcze raz beton - dno poglądów i zaścianek (tak, nazwę ich w ten sposób, a co mi tam), a z drugiej liberalny atak, który przekształcił się teraz w coś trudnego do sklasyfikowania. Ale o gustach sie nie dyskutuje, chyba że są to gusta bardzo kontrowersyjne ;).

Wczoraj przez ulice Warszawy przemarszowali pracownicy budżetówki (m.in. służby mundurowe, pielęgniarki, salowe itp.) domagający się pozostawienia ich płac na stałym poziomie (kryzys wymusza obniżki płac tego sektora, aby polska nie stałą się drugą Grecją - tak w streszczeniu komentuje to minister Rostowski). Jestem to w stanie zrozumieć, gdyż mechanizmy rynkowe rządzą się swoimi prawami i brak przeciwdziałania kryzysowi może doprowadzić do wydłużenia czasu recesji. Zwykli ludzie rozumieją to inaczej, starsi w ogóle, bądź "prawie wcale" ("Tusk nas okrada!", "Jak wejdzie euro będą mniejsze emerytury i droższa żywność!", "Rząd chce podwyżki podatków!"), a wynika to z zniekształcania opinii tychże ludzi przez nierzetelne środki przekazu masowego (tu: Fakt, Super Express,  radiowa "jedynka" i inne "publiczne" nośniki informacji...). Kluczem do poznania prawdy jest dywersyfikacja źródeł pozyskiwanej wiedzy, nieufność do przekazu (w pozytywnym sensie) i chęć zgłębiania informacji, których do końca nie rozumiemy...

Nastawieni na pesymizm i marazm nigdy nie zbudujemy niczego solidnego. Świadomość społeczna wymaga pielęgnacji i zaufania ludzi do władzy i odwrotnie. Na takie zaufanie trzeba jednak zasłużyć i zapracować, a na większe działania i oswojenie się z faktem, że jedna liberalna partia "może wszystko" potrzeba czasu.

 A tak z innej beczki, dostałem ostatni newsletter'a z Collegium Civitas z ciekawym projektem:

Raport mniejszości - spotkanie informacyjne na temat nowego projektu
raportnmiejszosci.pl opracowanie i wdrożenie procesu ciągłego monitorowania treści publikowanych w internecie pod kątem „mowy nienawiści” i „języka wrogości” 
odnoszących się do mniejszości etnicznych, seksualnych, religijnych i innych.
Centrum Badań nad Nowymi Mediami CC oraz Fundacja Wiedza Lokalna zapraszają na spotkanie informacyjne dotyczące projektu. Odbędzie się 30 września w 
Collegium Civitas, 12 piętro PKiN, pl. Defilad 1, sala 1222. Start 11, zakończenie planowane jest na 14. W trakcie spotkania przedstawimy założenia projektu 
oraz wspólnie zastanowimy się nad możliwościami współpracy przy zwalczaniu mowy nienawiści w polskim internecie.
Osoby zainteresowane projektem oraz chętne do współpracy prosimy o potwierdzenie udziału meilem: 
raport@wiedzalokalna.pl 

Zachęcam zainteresowanych do współpracy! - Edgar Czop

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz