Żyjemy w świecie zmian, gdzie społeczeństwo wolnego czasu zmieniło się w społeczeństwo konsumpcji i rozmytych wartości. Napawamy się "tu i teraz" nie patrząc na to, co jest dalej oraz nie mając szacunku dla tego, co już było. Toksyny są dla nas żeby zapomnieć.

poniedziałek, 23 maja 2011

Fragmenty całości

Witajcie. Powrót rodziców ze zwiedzania miejsc w syntetycznym kurorcie Tureckim sprawił, że zakończył się również okres chaosu, który panował w mieszkaniu w czasie ich nieobecności. Wiele informacji płynie do nas ze świata, niestety nie zawsze są one pozytywne. Jak to w stosunkach międzynarodowych bywa skandale roznoszą się z prędkością błyskawicy, tyczy się to również osób ze świata polityki i biznesu. Tak właśnie prezes MFW (IMF) Dominique Strauss-Kahn wdepnął w medialne gówno. I kończy się jego kariera, życie osobiste no i oczywiście wizerunek i marka "DSK". Tak też w życiu bywa, jak staramy się w pokoju hotelowym (na golasa) pofiglować z pokojówką, a później uciekamy zostawiając połowę swoich osobistych rzeczy nie dziwmy się, że będą z tego nieprzyjemności (wizerunkowe, finansowe i karierowe). Ciężko byłoby przecież wyjaśnić dobre intencje prezesa MFW. No ale to problem DSK, nie mój, nie nasz. Nawiązując do tej sprawy. Premier Tusk wysunął pomysł, aby na miejsce DSK zwerbować L. Balcerowicza. Pomysł bardzo ciekawy, ale zarazem politycznie niedopasowany, gdyż Polska jest raczej w odwodzie państw, które mogą protegować specjalistów do MFW (nie jesteśmy w eurolandzie, a L. Balcerowicz jest monetarysta, co wielu finansistom nie pasuje) więc sądzę że na dobrej opinii D. Tuska się skończy. Pamiętamy również konfrontację "człowieka premiera" - Jacka Rostowskiego - właśnie z L. Balcerowiczem, czyli osoba, która obarcza rząd za problemy finansowe (w tym o OFE) i nie jestem przekonany czy Balcerowicz ucieszyłby się z promocji ze strony premiera. Może prezes rady ministrów liczył na polepszenie swojego wizerunku na arenie międzynarodowej ?

W kwestii wizyty Baracka Obamy, dla wszystkich zainteresowanych przypominam, że odbędzie się ona od piątku 28 maja i potrwa do soboty. Sprawdzają się również wszystkie moje przypuszczenia co do "top level'u" bezpieczeństwa prezydenta USA. Polecam więc ciekawy artykuł z najnowszego Newsweeka ze strony 4, który opowiada o technikaliach wizyty w Warszawie (swoją drogą Cadillac One to niezła forteca na kółkach) .


Na samym początku chciałem zamieścić tylko to co widnieje poniżej, ale postanowiłem, że aby nie być zbytnio melancholijnym zrobię mały wstęp. Pod spodem zamieszczam fragmenty artykułu i książki. Artykuł opisuje świat, książka człowieka zagubionego. Toksyny przelewają się przelewają się zarówno przez fragment książki, jak i artykułu - wszystko razem tworzy esencję która jest podstawą dla tego bloga.

"Żal trochę dawnej różnorodności, melancholii i uczucia samotności. Z powodu internetu świat stał się bardziej nerwowy, niespokojny i niecierpliwy. Sieć odebrała ludziom samotność sprzyjającą refleksji. W zamian dała nową - samotność w szumie informacji. Ale te zmiany nie zabijają naszej ciekawości świata. Nasza planeta jest bardziej dostępna, ale jakby mniej przewidywalna, pełna dramatyzmu i paradoksów. Aby próbować je pojąć, trzeba zobaczyć na własne oczy. Dotknąć świata."
Paul Theroux, Newsweek 21/2011, "Wędrówki w epoce Google"

"I zostajemy już tylko z wyborem między różnymi rodzajami instynktów, przeczuć, odruchów irracjonalnych. Z wyborem strategii obłędu. (...) Piękno i prawda jest w oku patrzącego - więc co to za oko? kto patrzy? Niezgłębiona, smolna pustka, zimna otchłań kosmosu, nieskończoność przemnożona przez nieskończoność.
Budzę się z krzykiem. Echo odbija się od stali."
Doktor, "Król Bólu" (frag.), Jacek Dukaj, Wydawnictwo Literackie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz