Jak wiecie, widzicie i czytacie bardzo rzadko piszę tutaj o sobie, bo staram się realizować ten blog jako narzędzie krytyczno-informacyjne stworzone przeze mnie dla was i wszystkich. No, ale teraz chyba przyszło na użycia blogu jako narzędzia terapeutycznego...
W związku z serią złych wydążeń, które mnie dotknęły i nie pozwoliły na jakąkolwiek walkę, będę zmuszony zrezygnować ze studiów. Odpadnie drugi kierunek - politologia. Przyczyny są bardzo proste - brak pieniędzy na opłacenie kolejnych miesięcy. Myślałem, że nigdy nie znajdę się w grupie osób, które poświęcają swój wolny czas w weekendy (wybierając dokształcanie) i chcące się uczyć, nie będą mogły tego zrobić ze względu na stan portfela... Kasa, którą przyoszczędziłem przez wakacje okazała się zbyt mała, aby pokryć więcej niż 2 miesiące studiów na dwóch kierunkach. Nie pomogły również ogłoszenia o korepetycjach, które porozwieszałem po całym mieście, no i wreszcie nie pomogli (bo nie mogli) moi najbliżsi, którzy też nie należą do klasy średnio-wyższej, czy wyższej.
Shit happens - jak mówił Forest Gump. Żyje jednak nadzieją, że pomimo tego bagna, w które wpadłem będzie lepiej. Kiedyś na pewno będzie lepiej. Może jak wszystkie starania dopiszą uda mi się dokończyć semestr (finansowo) na 2 kierunku, a jak zdarzy się coś naprawdę niespodziewanego to dokończę cały rok. Uwierzcie, że z przechodzeniem na kolejne semestry na obu uczelniach pod względem nauki nie miałem najmniejszych problemów, nigdy nie miałem żadnej poprawki, ba, przez 3 lata studiów (w tym rok na dwóch kierunkach) miałem tylko dwie tróje i to wcale nie ze względu na moją wiedzę tylko na powierzchowną ocenę -mnie, studenta - przez imbecyli, którzy uważali się za wyższych. No i też na nic nie zdały się stypendia i wyróżnienia. Możliwość kształcenia bez pieniędzy dla studentów, którzy posiadają "jakąś" wiedzę to czysta fikcja. Trzymajcie kciuki...
Edi a nie myślałeś o kredycie studenckim? W tym roku trochę się zmieniają zasady przyznawania i łatwiej jest go otrzymać. Problem jest tylko taki, że wypłaty będą dopiero na koniec roku.
OdpowiedzUsuńAle jeśli w CC masz dobre stopnie, to jeśli napiszesz podanie do dziekana to powinni Ci przyznać indywidualne możliwości spłaty czesnego, tj. w późniejszym terminie.
Nie wiem jak Ci się plan układa, ale jeśli masz przynajmniej 2 dni wolnego w tygodniu, ew. 2 dni wolnego do 16 to mogę Ci podrzucić kontakt do mojej firmy, bo wiem że wciąż szukają ludzi. Kokosów nie ma, ale 10 za godzinę na rękę to zawsze coś i jest okazja poćwiczyć angielski.
Może spróbuj także renegocjować warunki spłaty czesnego na obu uczelniach - dzięki temu w tym sem będziesz płacił mniejsze raty na jednej i drugiej, a w semestrze letnim większe - ze stypendium i jeśli się zdecydujesz - kredytu studenckiego. Gdybyś z tym kredytem miał jakikolwiek problem to daj znać, dokładnie powiem Ci jak to wygląda i jak można załatwić.
Uszy do góry i szukaj rozwiązań! Nie ma co się poddawać!
No o kredycie tez myślałem ale, nie wiem za co bym go później pospłacał. No i te pieprzone stypendia przyznają dopiero w grudniu ( i jeszcze nie mam pewności co do CC nie mówiąc już o tej stypie z ministerstwa). Przeważnie jest tak ze kasa leci do ludzi którzy średnio jej potrzebują. Jak sytuacja będzie gówniana w następnym tygodniu to będę musiał pogadać z kwesturą. To zapodaj kontakt do tej firmy to zobacz jak z czasem będę stał (bo praktycznie go nie mam). No i wielkie dzięki za zainteresowanie się moim problemem :]
OdpowiedzUsuńGłowa do góry, na tyle ile będe mógł to Ci pomogę! No ale muszę wiedzieć jakie są potrzeby :)
OdpowiedzUsuńpozdro!
radek
Dzięki:]] Na razie to jeszcze trochę pieniędzy mi zostało, a na prawdę czuje się lepiej jak ludzie ze mną gadają i nie mają mnie gdzieś. Rodzina też jakoś się uśmiechnie i będzie na studia, mam nadzieje. Będę informował na bieżąco.
OdpowiedzUsuń