Reforma w systemie edukacji?
Tyle głosów zebrano za referendum, źródło: krytykapolityczna.pl |
Powodem siedmiogodzinnej debaty sejmowej, było w skrócie obniżenie obowiązkowego wieku szkolnego do sześciu lat. Tej decyzję broniła minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas, opowiadała się ona także za nie przeprowadzaniem referendum w tej sprawie. Nie muszę dodawać, że za jej plecami stała cała Platforma. Ciekawa była postawa koalicyjnego PSL, które "nie wiedziało czy ludzie będą wiedzieli" co wybierają w referendum i zostało na poziomie wątpliwości i konieczności konsultacji w sprawie. No, ale jak tu wysyłać takie dzieciaki do szkół, skoro nawet Najwyższa Izba Kontroli twierdzi, że nie ma na to warunków, tj. przystosowanej infrastruktury dla najmłodszych uczniów. Jednak od początku.
Już za dwa tygodnie na Wiejskiej odbędzie się głosowanie nad wnioskiem czy przeprowadzić referendum, w którym znajdą się pytania:
- Czy jesteś za obowiązkiem szkolnym dla sześciolatków?
- Czy jesteś za obowiązkiem przedszkolnym dla pięciolatków?
- Czy chcesz przywrócenia pełnego kursu historii i innych przedmiotów w liceum ogólnokształcącym?
- Czy jesteś za przywróceniem ośmioletniej podstawówki i czteroletniej szkoły średniej?
- Czy jesteś za powstrzymaniem procesu likwidacji szkół publicznych i przedszkoli?
Osobiście jestem za tym, aby zostało zorganizowane referendum - to na pewno. Jest to prawo gwarantowane konstytucyjnie, będące fundamentem społeczeństwa obywatelskiego o którym stanowi artykuł 4 konstytucji RP:
- ust. 1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
- ust. 2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.
Jednakże znając niesamowitą niechęć Polaków do wypowiadania się w sprawach, które mogą ich bezpośrednio nie dotyczyć, nie wróżę sukcesu inicjatywie referendalnej, bo aby referendum było wiążące udział w nim musi wziąć więcej niż połowa osób uprawnionych do głosowania - w przeciwnym razie będzie miało ono jedynie charakter opiniotwórczy.
Jak wyglądało to w Sejmie? Od samego początku PO chciała odrzucenia wniosku o referendum, a opozycja wręcz przeciwnie. Jan Hartman z Twojego Ruchu stwierdził, że ministerstwo edukacji nie daje sobie rady z reformowaniem szkolnictwa, referendum jest więc konieczne. Z kolei minister Szumilas w radiowej Trójce stwierdziła, że reformy wiążą się z kosztami i cięciem etatów dla nauczycieli. Obie strony na pewno mają rację.
A widzę to tak...
Unikając całej narracji z dnia wczorajszego wypowiem się na ten temat bazując na własnej wiedzy i doświadczeniach. Oczywiście nie musisz się ze mną zgadzać drogi czytelniku. Osobiście jestem za tym, aby historia była w szkołach w pełnym wymiarze (tak samo jak język polski i matematyka) bo czym jest naród bez znajomości własnej historii i tradycji? W tym temacie będę oczywiście rozumiał niechęć humanistów do matematyki i matematyków do historii, ale na tym właśnie polega edukacja - nie każda wiedza jest łatwa. Jednak jeżeli treści są dobrze i ciekawie prezentowane to nawet całki i wojna trzydziestoletnia mogą być ciekawe.
to dzieje się każdego dnia, źródło: www.schoolangels.com.au |
Na ostatnie pytanie referendalne odpowiedziałby oczywiście "TAK", bo likwidowanie jakiejkolwiek szkoły publicznej jest działaniem niekonstytucyjnym i zaprzecza idei dostępu do edukacji.
Autor na ekranie
W pewnym momencie swojego życia ustaliłem, że nie można się wahać przed podejmowaniem decyzji, bowiem w przyszłości można żałować, że nie zrobiło się "tego" lub "owego". Napędzany tą myślą zgłosiłem się na kasting do seriali i reklam. Jako, że moje dochody są w opłakanym stanie każdy grosz się przydaje, a skoro można zarobić "samym sobą" (jakkolwiek źle to nie brzmi) to czemu by nie spróbować. Tak więc, dostałem "rolę mówioną" w serialu "Wawa non stop", i szczerze powiedziawszy nie obchodziło mnie za bardzo o czym jest ten serial. Wszystko wyszło całkiem dobrze, odegrałem swoją rolę, a znajomi i rodzina nie mogli się nadziwić, że jestem w telewizji. Osobiście zawsze myślałem, że na ekranie znajdę się tylko jako ochotnik lotu na Marsa. Zresztą słowa są zbędne, wystarczy bacznie obejrzeć serial i skupić się na znalezieniu mnie w 25 minucie i pozostałej części ODCINKA.
I co z tą Koreą?
Zamykając wątek, warto napisać kilka słów o Półwyspie Koreańskim, którego wydarzenia namiętnie śledzę. Dzisiaj Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (czyli Północ) wypuściła 6 Koreańczyków z Republiki Korei (Południe). To bardzo miły i niespotykany gest ze strony reżimu Pjongjangu, jednak należy szukać tutaj drugiego dna, bo "Pustelnicze Królestwo" nie robi niczego bezinteresownie. Przyczyną takiego zachowania może być chęć burzenia muru między podzielonym narodem, ale równie dobrze Kim Dzong Un może dążyć do "zmiękczenia" Seulu w ramach negocjacji "atomowych", zwiększenia obrotów i przywilejów w specjalnej strefie ekonomicznej w Kaesong oraz przywrócenie turystyki w regionie Gór Diamentowych - czytaj: pieniądze dla KRLD.
żołnierze z Północy i Południa stojący na granicy przy neutralnej miejscowości Panmunjeom, | źródło: english.yonhapnews.co.kr |
Działań Korei Północnej nie sposób przewidzieć, mogę to stwierdzić po latach obserwacji i analiz. Jednak widoczne są pewne tendencje dzięki którym prognozować można przyszłe wydażenia w regionie Azji Wschodniej. Może po miesiącach napięć młody przywódca Północy, przy aprobacie ze strony reszty aparatu politycznego, będzie w stanie przełamać trwający już ponad sześćdziesiąt lat impas w kontaktach miedzykoreańskich. No ale jeżeli jesteś zainteresowany moimi uwagami, analizami i spostrzeżeniami dotyczącymi Półwyspu Koreańskiego, to muszę Cię odesłać drogi czytelniku do portali, które wyszczególniłem po prawej stronie bloga - tam szerzej o "koreańszczyźnie".
No i miłego weekendu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz