Wraz z mnogością medialnych informacji dotyczących wczorajszego
wystąpienia ministra Radosława Sikorskiego, postanowiłem osobiście opracować
syntetyczny "ekstrakt" tego, co we wczorajszym expose według mnie
było interesujące i będzie najważniejsze dla polityki zagranicznej Polski w
2013 roku.
Na samym wstępie warto zaznaczyć, że owo wystąpienie ministra spraw
zagranicznych przed Sejmem (nazywane potocznie expose) jest wydarzeniem
istotnym dla każdego badacza i analityka stosunków międzynarodowych i polskiej
polityki zagranicznej. Daje ogólny zarys planów działąń zagranicznych na
bieżący rok. Z technicznego punktu widzenia szef dyplomacji powinien wystosować
expose do końca pierwszego kwartału roku, jednak w przeszłości zdarzały się
sytuacje wygłoszenia go w miesiącach letnich (Bronisław Geremek).
Expose ministra spraw zagranicznych odbywa się na podstawie ustawy z
4 września 1997 roku o działaniach administracji rządowej. Informacja
może być przyjęta lub odrzucona przez izbę (jednak taka decyzja nie jest w
konsekwencji prawnie wiążąca). Wystąpienie jest określone w akcie prawnym jako:
Coroczne opracowanie, uzgodnienie i wnoszenie do rozpatrzenia przez Radę Ministrów dokumentu rządowego określającego kierunki i cele polskiej polityki zagranicznej oraz promocji interesów Rzeczypospolitej na następny rok.
Poniżej zamieszczam główne wątki poruszane przez Sikorskiego wraz z moim krótkim komentarzem i fragmentami wypowiedzi ministra.
Podczas expose minister Sikorski przywoływał trudne losy Polski okresu przedwojennego i wcześniejszego.
(...)Natomiast nasi sąsiedzi rośli w siłę, także militarną. Polska
wprawdzie jeszcze formalnie istniała, ale nie liczyła się na arenie
międzynarodowej. Obce wojska, wbrew polskiemu interesowi i nominalnej
suwerenności, stacjonowały na naszym terytorium. Pod zaborami większość ziem
polskich nie zaznała rewolucji przemysłowej.
Polska była wyspą względnej wolności wśród konsolidujących się
totalitaryzmów. Ich przywódcy mniej lub bardziej otwarcie głosili wrogość wobec
naszego kraju. Jak się później okazało, nie mogliśmy liczyć na solidarność
sojuszników.
W wystąpieniu można było wysłuchać także zachęcających prognoz
(nieprzerwanego jak dotąd) wzrostu gospodarczego, który do 2030 ma podnieść PKB
o 70 proc. Co więcej, według Sikorskiego przy odpowiednich wysiłkach
(gospodarczych i społecznych) za 20 lat będzie w Polsce
zachodnioeuropejski poziom PKB per capita. Trzymam za to
kciuki.
Minister nie szczędził także słów uznania dla premiera i unijnego komisarza
Janusza Lewandowskiego w ramach wynegocjowanych dla Polski 106 mld EUR w
perspektywie finansowej 2013-2020. To pieniądze, które się nie powtórzą,
konieczny będzie więc solidny plan zagospodarowania tych środków.
Należy zatem odnotować, jakie obszary i cele dla polskiej polityki
zagranicznej wskazał Radosław Sikorski. Są to:
- poprawa
i umocnienie marki Polski
Nasza pozycja w rankingach marki narodowej także się
poprawia. Jak podaje jeden z raportów, Polska uplasowała się na 20 miejscu w
świecie na około 200 państw-członków ONZ, a wartość naszej marki wzrosła o 75
procent. Takie rozwiązania jak „kotwica fiskalna”, zapisana w naszej konstytucji,
stanowią dziś inspirację dla innych państw. Między innymi dzięki udanej
prezydencji w Unii i sprawnemu przygotowaniu Euro 2012 z szacunkiem mówi się o
polskim sukcesie i dobrej organizacji. To zasługa wszystkich Polaków, którzy
zbudowali wolną ojczyznę – marzenie tylu pokoleń!
- konieczność
wejścia do "trzonu" Unii Europejskiej i tym samym przyjęcia
waluty euro - osobiście popieram ten postulat i jestem
zwolennikiem zacieśniania współpracy z głównymi decydentami UE
Centrum tworzą dziś bezapelacyjnie państwa
używające waluty euro. Uzupełniają je układ z Schengen oraz Traktat Fiskalny.
Jak na tle kręgów integracji, czy – jak mówią inni – jej różnych
„prędkości”, rysuje się pozycja naszego kraju? Wobec zawirowań na Południu i
wyspiarskiego dystansu Wielkiej Brytanii mamy szansę wejść do
najściślejszego kręgu decyzyjnego Unii Europejskiej. Choć jesteśmy liczącym się
państwem członkowskim, to aby zwiększyć nasze znaczenie, powinniśmy być gotowi
Wobec wyłaniającej się nowej Unii
Europejskiej, skupionej wokół strefy euro, zadajmy sobie szczerze pytanie, jaki
typ relacji z resztą Unii najlepiej będzie służył naszemu interesowi
narodowemu. I nie chodzi mi o perspektywę jedynie średnioterminową, którą już
tutaj zarysowałem, to znaczy kiedy i po jakim kursie przystąpić do trzeciego
etapu Unii Gospodarczej i Walutowej. Czas i warunki wykonania tego kroku trzeba
ostrożnie i mądrze rozeznać, ale powiedzmy to jasno: przystąpienie do strefy
euro leży w strategicznym interesie Polski. Stawką jest geopolityczne umocowanie
naszego kraju na dekady, a może – oby! – na wieki.
- potrzeba
utworzenia transatlantyckiej strefy wolnego handlu -
plan bardzo pracochłonny do realizacji (długofalowej), ale dający solidne
korzyści w wymianie handlowej na linii USA-Europa
Wobec tych przemian, potrzebujemy porozumienia o transatlantyckiej
strefie wolnego handlu - Unia Europejska i Stany Zjednoczone,
zwłaszcza że jest to kolejny argument przemawiający za silnym głosem Unii w
świecie. Tak korzystnego porozumienia w pojedynkę nie wynegocjowałoby żadne
państwo europejskie. My, Polacy, przekonaliśmy się, że wspólny interes Europy
to nie abstrakcja, tylko namacalna rzeczywistość. Tak było przy okazji
zniesienia rosyjskiego embarga na import naszej żywności czy przy negocjacjach
gazowych. Tu nie potrzeba wielkich słów – wspólne działanie Unii po prostu się
opłaca.
- intensyfikacja
działań w ramach Grupy Wyszehradzkiej (w tym Wyszehradzkiej Grupy
Bojowej)
Silna Polska w Unii to także silniejsza
Grupa Wyszehradzka. Bo Europa Środkowa nie jest już miejscem, w którym – jak
pisał w słynnym eseju Milan Kundera – rozgrywają się dziejowe tragedie.
Przypomina coraz bardziej spełnione wreszcie marzenie węgierskiego pisarza
György’a Konráda o wolnym i dostatnim regionie, czy czechosłowackiego premiera
Milana Hodžy o regionie zintegrowanym. Potencjał naszej części Europy już dziś
jest całkiem pokaźny i stale rośnie. Stopa wzrostu gospodarczego Polski, Czech,
Słowacji i Węgier przekroczyła w ubiegłych latach średnią unijną. W połowie lat
dziewięćdziesiątych PKB czterech państw Grupy Wyszehradzkiej wynosił niecałe
270 miliardów dolarów. Dziś jest to prawie cztery razy tyle. Jesteśmy także
zbiorowo najważniejszym partnerem handlowym Niemiec, wyprzedzając między innymi
Francję.
Potwierdziliśmy decyzję o uruchomieniu za
trzy lata Wyszehradzkiej Grupy Bojowej. Kontynuujemy sprawdzoną formułę spotkań
premierów, szefów dyplomacji i ministrów do spraw europejskich przed szczytami
unijnymi. Wspólne wysiłki dają dobre wyniki, tak jak przy negocjacjach
wieloletniego budżetu. Wspólnie wspieramy europejskie aspiracje państw
Partnerstwa Wschodniego. Odbywamy regularne konsultacje polityczne z państwami
nordyckimi. Razem zabiegamy o rozszerzenie Unii Europejskiej o państwa Bałkanów
Zachodnich. Wkrótce z radością powitamy w Unii Chorwację – 28 państwo
członkowskie Wspólnoty.
- polepszenie
kontaktów politycznych, gospodarczych i społecznych ze Wschodem
Choć ucieszymy się, gdy wizy znikną, mamy satysfakcję, że póki obowiązują,
nasi wschodni sąsiedzi przychodzą po nie głównie do polskich konsulatów. W roku
2008 wydaliśmy 534 tysiące wiz, a w poprzednim już 1,3 miliona. W ciągu
czterech lat wzrost o 143 procent. Znieśliśmy opłaty wizowe za wizy narodowe
dla obywateli Ukrainy i Białorusi, a ostatnio także Mołdawii.
Dostrzegamy, że Ukraina stoi przed zasadniczym dylematem, na miarę tego z
połowy XVII wieku lub z początków wieku XX. Jest to dla Kijowa wybór między
nowoczesnością i demokracją z jednej strony, a innym modelem cywilizacyjnym, z
drugiej. Jeśli Ukraina stworzy warunki do podpisania umowy stowarzyszeniowej,
Polska będzie zabiegać o przyznanie jej na nadchodzącym szczycie Partnerstwa
Wschodniego „perspektywy europejskiej”.
Jesteśmy zainteresowani współpracą między Polską a Rosją, zwłaszcza między
regionami i społecznościami lokalnymi. Problematykę tę kompetentnie nadzoruje
Polsko-Rosyjskie Forum Regionów. Zarówno w Polsce, jak i w Rosji powołaliśmy
Centra Dialogu i Porozumienia, które zajmują się trudnymi tematami. Otwarta w
68. rocznicę wyzwolenia obozu w Auschwitz rosyjska wystawa narodowa pokazuje,
że jesteśmy w stanie mówić jednym głosem w ważnych i trudnych sprawach
historycznych. Wierzymy, że ubiegłoroczna wizyta patriarchy Cyryla I w naszym
kraju oraz wspólne przesłanie polskiego Kościoła katolickiego i rosyjskiej
Cerkwi prawosławnej przyczynią się do pojednania między naszymi narodami.
- ugruntowanie
współpracy z "dobrymi partnerami" - Francją, Niemcami i Stanami
Zjednoczonymi
Miniony rok miał doniosłe znaczenie dla stosunków
polsko-francuskich. Wybór nowych władz dał podstawy do politycznego
zbliżenia. Nowe otwarcie widać przede wszystkim na forum unijnym, gdzie
walczyliśmy o utrzymanie ambitnej wspólnej polityki rolnej i prorozwojowej
polityki spójności. Wracamy do cyklicznych konsultacji międzyrządowych,
przewidzianych w ramach partnerstwa strategicznego.
Niemcom i Francuzom gratulujemy 50-lecia
Traktatu Elizejskiego. Pamiętamy, że ponad 20
lat temu był on inspiracją dla pojednania polsko-niemieckiego. Z obu państwami
łączy nas współpraca w ramach Trójkąta Weimarskiego, a sam Trójkąt staje się
coraz bardziej równoramienny. Niedawny szczyt wyszehradzko-weimarski w
Warszawie był ambitną figurą z zakresu geometrii politycznej – kwadrat wpisany
w trójkąt. Krytykom naszej polityki mówię: im ściślejsze nasze związki z
Francją i Niemcami, tym silniejsza Polska w regionie. Im lepsza
współpraca w naszym regionie, tym większa zdolność Polski do reprezentowania
jego interesów.
Najważniejszym partnerem pozaeuropejskim
pozostają Stany Zjednoczone. Cieszymy się, że
mimo interesów w innych częściach świata USA przypominają sobie o starych
europejskich przyjaciołach. Polska pozostanie orędownikiem bliskiego
współdziałania obu części zachodniej cywilizacji tak w dziedzinie handlu i gospodarki,
jak i bezpieczeństwa oraz szerzenia demokracji.
- działania
w świecie arabskim + zagrożenie ze strony Korei Północnej - nie
sądziłem, że minister Sikorski nawiąże do roli Polski w KNPN w ramach
"kontrolowania" Korei
W świecie arabskim nadal będziemy
kłaść nacisk na wspieranie demokratyzacji – zarówno dwustronnie, jak i w ramach
południowego wymiaru Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Dziesiąta rocznica
rozpoczęcia interwencji w Iraku przypomina nam o zagrożeniach, jakie niesie
ekstremizm. Z ogromną troską i współczuciem obserwujemy sytuację ludności
cywilnej w Syrii. Przestrzegamy rząd w Damaszku przed użyciem broni chemicznej
w trwającym już blisko dwa lata konflikcie. Jako członka Komisji Państw
Neutralnych nadzorujących rozejm na Półwyspie Koreańskim niepokoi nas kolejna
północnokoreańska próba nuklearna.
- Obszar,
na którym trzeba się skupić uważnie - Azja (a w szczególności Chiny) - bardzo
się cieszę, że Radek Sikorski dostrzega potencjał kontynentu azjatyckiego
i rozpoczyna działania ku intensyfikacji stosunków bilateralnych
Odnotowujemy rosnące znaczenie Azji – kontynentu, który już dziś wytwarza
ponad jedną trzecią światowego PKB. Dostrzegając ten potencjał, zwiększamy w
Azji naszą obecność dyplomatyczną. Otworzyliśmy Instytuty Polskie w Tokio i w New
Delhi, a wkrótce w Pekinie. Rozbudowujemy sieć konsulatów honorowych.
Z Chinami łączy nas partnerstwo strategiczne, potwierdzone ubiegłorocznym
szczytem w Warszawie, w którym uczestniczyli również przywódcy państw naszego
regionu. Uważamy Państwo Środka za mocarstwo ponadregionalne, które
powinno coraz aktywniej angażować się w rozwiązywanie problemów w skali
globalnej. Służymy swoimi doświadczeniami, gdyby Chiny zdecydowały się kiedyś
spluralizować system polityczny. Kontynuować będziemy dobrą współpracę z
Japonią, forpocztą demokracji w strefie Pacyfiku.
- terminal
gazowy i dywersyfikacja dostaw energii - kolejny duży plus dla
ministra, mam nadzieje, że plan doczeka się realizacji
Z uwagą obserwujemy zmiany na rynku
energetycznym w USA, które pociągną za sobą konsekwencje geopolityczne. Stany
Zjednoczone będą do roku 2020 eksporterem netto gazu. Europejska gospodarka
może na tym skorzystać. W ciągu najbliższej dekady otworzy się bowiem nowy
rynek handlu energią, pozwalający na dywersyfikację importu surowców, z czego
będziemy mogli skorzystać po oddaniu naszego terminala LNG. Polska tworzy
ponadto podstawy współpracy w obszarze poszukiwania alternatywnych źródeł
energii i rozwoju nowatorskich technologii. Intensywny dialog w tych kwestiach
prowadzimy z Kanadą. Priorytetem pozostanie pełne wykorzystanie naszych
własnych, narodowych zasobów energetycznych, w tym, ale nie tylko, złóż gazu
łupkowego.
- modernizacja
sił zbrojnych - tutaj dla mnie zaskoczenie, nie
spodziewałem się bowiem, aby rząd chciał inwestować w
"sprofesjonalizowane" wojsko
Modernizacja sił zbrojnych to więc priorytet na najbliższą dekadę. W
ciągu tej dekady wydamy na nią poważną sumę prawie 140 miliardów złotych.
Budujemy siły odstraszania – pozyskamy rakiety, śmigłowce, wozy bojowe, okręty
podwodne i samoloty bezzałogowe.
Będziemy dysponowali własnym systemem obrony powietrznej. Nasza narodowa
tarcza, wraz z tarczą amerykańską, której elementy znajdą się na naszym
terytorium w roku 2018, wejdzie w skład systemu ogólnonatowskiego. Sojusz Północnoatlantycki
pozostaje dla nas bowiem najważniejszym zewnętrznym gwarantem bezpieczeństwa.
Będziemy zabiegać, aby kolektywna obrona, kluczowa z polskiego punktu widzenia,
pozostała dla NATO naczelnym zadaniem. Jesienią po raz pierwszy na naszym
terytorium odbędą się manewry wojskowe Sojuszu pod kryptonimem Steadfast
Jazz. Cieszymy się ze znacznego wkładu, jaki zadeklarowali nasi natowscy
partnerzy, przede wszystkim Francja i Stany Zjednoczone. Zgodnie z
wcześniejszymi ustaleniami, od kilku miesięcy gościmy w Polsce pododdział
amerykańskich sił powietrznych, który obsługuje rotacyjną obecność samolotów
bojowych F-16 i transportowych C-130.
- zmiana
filozofii polityki polonijnej
W ramach rozstrzygniętych niedawno konkursów przeznaczymy na współpracę z
rodakami ponad 50 milionów złotych, choć wnioski złożono na sumę 224 milionów.
Rozumiem rozczarowanie tych, których zgłoszenia nie uzyskały aprobaty.
Zapraszam do składania wniosków w przyszłym roku. Szczególnie mile widziane
będą projekty, które wzmocnią współpracę gospodarczą Polonii z krajem oraz te,
które zachęcą Polaków z diaspory do powrotu. Zaproponujemy także nowe
formy emisji telewizji i radia dla zagranicy, zarówno po polsku, jak i w
językach obcych.
Zmieniamy filozofię polityki polonijnej. Chcemy, aby rodacy mieszkający za granicą stali się wpływowym
podmiotem polskiej polityki zagranicznej i swoją aktywnością wzmacniali
wizerunek, pozycję i interesy gospodarcze i polityczne Polski. Pamiętamy o
naszych obowiązkach wobec rodaków na Wschodzie. A zarówno na Zachodzie, jak i
na Wschodzie nie pytamy jedynie co Polska może zrobić dla Polonii, ale głównie
co Polonia może zrobić dla Polski.
- modernizacja
polskiej służby zagranicznej
Kontynuujemy proces modernizacji polskiej służby zagranicznej. Wprowadzamy
nowe formy obecności dyplomatycznej Polski, takie jak wspólne z państwami
trzecimi siedziby placówek czy powoływanie ambasadorów wizytujących, na
przykład na Malcie. Te rozwiązania zapewniają obecność polskiej służby
zagranicznej w nowych miejscach, przy znacznie niższych nakładach finansowych.
Towarzyszy temu racjonalizacja sieci zagranicznych przedstawicielstw
Polski. Zwiększamy naszą obecność w tych regionach, w których mamy istotne
interesy, zwłaszcza gospodarcze. Dlatego np. przenosimy konsulat z Vancouver do
Edmonton – kanadyjskiej stolicy przemysłu wydobywczego. Rozstrzygnęliśmy
międzynarodowy konkurs na nową ambasadę w Berlinie – teraz trwają prace
przygotowawcze. Jednocześnie sprzedajemy budynki które odegrały już swą rolę,
jak była np. ambasada PRL w Kolonii, lub w miejscach, gdzie nie mamy już
placówek.
***
Jak zatem widać, w roku 2013 w polskiej polityce zagranicznej jest dużo
rzeczy do zrobienia. Miejmy nadzieje, że deklaracje nie pozostaną na
papierze/wyświetlaczu, a będą sukcesywnie zrealizowane. Tylko dołączenie do
"twardego jądra" UE i przyjęcie euro da nam możliwość zdynamizowania
stosunków gospodarczych z decydentami w UE. Z kolei otwarcie na Azję to w
perspektywie ekspansji tego kontynentu (a dokładniej Chin i Indii) to działanie
konieczne i perspektywiczne. Nie można także pozostawać ślepym na wydarzenia w
Afryce i świecie arabskim, dlatego działania polskiej polityki zagranicznej
(pomimo cechy mesjanizmu) można uznać za dobre dla promocji naszego kraju i
tworzenia wspominanej wcześniej marki narodowej.
Siemanko, nominowałem Cię do Liebster Award :) więcej info w mojej nowej notce!
OdpowiedzUsuńPozdro, Life of a Propser
Nie wiem co to, ale dzięki!
OdpowiedzUsuń