Mateusz Ziółkowski mieszka w Tarnowie Podgórnym jest powoli trawiony przez bardzo złośliwą i nieuleczalną chorobę. Najprawdopodobniej niedługo opuści nasz ziemski padół, choć mam nadzieję, że będzie walczył dzielnie i wyrwie śmierci jeszcze wiele miesięcy (a może nawet lat?). Jest jednak coś co może zrobić dla niego każdy, coś co jest trudniejsze od kliknięcia "lajka", a prostsze od wpłacaniu sumy na konto bankowe. Wystarczy wysłać list.
Malec cieszy się niezmiernie, kiedy dostaje listy. Pamiętam dobrze, że sam jak byłem mały każda korespondencja sprawiała mi ogromną satysfakcję. Gdy już nauczyłem się pisać, zapełniałem strony zeszytów nierealnymi historiami o wszystkim i niczym, nie wspominając już o maszynie do pisania mojego dziadka, która skradła mi wiele godzin.
Czemu zatem nie wnieść odrobiny radości w kruchym życiu Mateusza? Kiedy ostatnio wysłałeś jakiś list drogi czytelniku? Ja pół roku temu, jednak nie doszedł ze względu na błąd poczty. Teraz wyślę kolejny, bo uwielbiam je pisać i wiedzieć, że robię to specjalnie dla kogoś, a ten ktoś na pewno ucieszy się z korespondencji bo będzie wiedział, ze druga osoba pisała (odręcznie!) do niego. To bardzo wyjątkowa forma komunikacji. Jednak uwielbiam ją i z chęcią wyślę list do malca. Ty też możesz drogi czytelniku.
Mateusz Ziółkowski Lusowo ul.Poznanska 8, 62-080 Tarnowo Podgórne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz