scena z "W ciemności" A. Holland |
a tutaj fragment "Sponsoringu" |
Czyli co, tak źle u nas z promocją dzieł kultury i kinematografii? Chyba tak, bo pomimo tego, że co jakiś czas ukazują się filmiki promujące RP (szczególnie Bagińskiego), które przykuwają uwagę internautów, to nie widziałem jeszcze pełnej, dobrej akcji promowania Polski. Niby staramy się wypuszczać filmy, broszury informacyjne i wszystko pozostałe o poszczególnych regionach, eventach czy polskich zwyczajach, ale promowanie całego państwa potraktowane jest macoszemu. Z drugiej strony wszystko zjada kultura masowa, która nie przewiduje miejsca na coś co wymaga zaangażowania intelektualnego, nie nawołuje do polemiki czy nie przynosi wrażeń estetycznych. Szkoda, strasznie mi szkoda. Przecież inwestowanie w siebie jest bardzo cenne, wyrabia się wtedy markę, która po "spróbowaniu" będzie świadczyła o jakości, a z kolei jeżeli ta będzie dobra, to pocztą pantoflową PR-owe wici rozejdą się po całym świecie. Widzimy zatem, że promocja ogólna jest nieskuteczna - przywołać można tutaj fiasko promocji Rumunii po 1989 i związane z tym straty pieniężne. Obecnie nie ma jednolitej strategii promocyjnej Polski, akcje promocyjne realizowane są wybiórczo, co też widoczne było na przykładzie promocji kraju w prezydencji RP w Radzie Unii Europejskiej - bączki, kubki z miodem i pączki to trochę za mało. Jednak żyję ciągle nadzieją, że to się zmieni a polski rząd odnajdzie dobrą drogę aby się pokazać " na zewnątrz". Ktoś odpowie "Nadzieja matka głupich". Może i jestem trochę głupi?
Wybacz ale bzdury piszesz... wróć! piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia!! Bardzo Cię proszę - na przyszłość, jeśli będziesz pisał o promocji filmów, o ,,promocje kinematografii" wejdź na stronę PISF (znasz ją? jeśli tak to nie widać aby znajomość przekładała się na logiczne formułowanie myśli na ten temat) a potem się wypowiadaj.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam