Wielomiesięczne obserwacje moich pająków sprawiły, że lepiej zrozumiałem te istoty. Sposób w jaki żyją te stawonogi tj. jedzą, poruszają się i funkcjonują, zafascynował mnie do tego stopnia, że odrzuciłem przekonanie o wyższości ludzi nad wszystkimi istotami. Rozpocząłem więc zgłębianie wiedzy, która może i nie przyda mi się zbytnio w życiu, ale na pewno otworzy mi oczy na nowe horyzonty. Nie ma przecież niepotrzebnej wiedzy, prawda?
tak wiele nas łączy - źródło: balledonna.org |
Pająki to istoty nieprzejednane w swoim wyrafinowaniu i mechaniczności. Potrafią godzinami przesiadywać w jednym miejscu Nie słychać jak się poruszają, słabo widać je w mroku i nie wydają żadnego zapachu - to odróżnia je od innych stworzeń. Pająk, któremu nie zagraża niebezpieczeństwo porusza się powoli i z wielką gracją. Jednak jeżeli do pomieszczenia dostanie się intruz rozpoczyna się spektakl. Każda istota, która nie próbuje uciec zamiera w bezruchu. Przeczuwając, że znalazła się w najgorszym miejscu, do którego mogła trafić. Kiedy pająk poczuje drżenie powierzchni i jej obecność rozpoczyna błyskawiczny atak, co jest przeciwieństwem jego flegmatycznego trybu bytowania.
Niektóre pająki nie potrzebują dużo miejsca do życia i cenią sobie samotność. Wystarczy im niewielkie pomieszczenie z dostępem do wody. Nie są też wymagające jeżeli chodzi o karmienie, ale ważne, aby był to żywy pokarm. To okrutne, ale tak własnie funkcjonują - zdają się na własne umiejętności, aby przetrwać.
Kiedy pająk ucieknie bardzo ciężko jest go złapać. Tak było z moim ptasznikiem, którego odnalazłem po trzech tygodniach. A raczej on odnalazł mnie, bo po kilkukrotnym przeszukaniu całego pokoju i jego okolic nie znalazłem kompletnie nic. To było zresztą do przewidzenia. Noce spędzone w towarzystwie ptasznika olbrzymiego sprawiły, ze odczuwałem wrażenie napięcia i niepewności. Pająk mógł wyjść w każdej chwili, a ze względu na jego "ciemnolubną" naturę nic nie wykluczało faktu, że mogła być to noc. Przyzwyczaiłem się do strachu wierząc, że stawonóg równie przestraszony co ja nie będzie atakował. W końcu wyszedł.
Raz bardzo się przestraszyłem, bo myślałem, że mniejszy z pająków oddał ducha i wyruszył do krainy wiecznych łowów. Jaki byłem naiwny i głupi w swojej rozpaczy. Okazało się bowiem, że jego pozycja "na plecach" to przygotowanie do przepoczwarzenia w nową, większą formę - stąd zdziwienie i późniejsza radość z jego "powrotu" w nowej postaci. To nauczyło mnie nie podejmować pochopnych decyzji i nie stawiać na nikim kreski. Czas jest potrzebny do rozeznania w sytuacji. Szczególnie jeżeli chodzi o pająki.
Pająki można także porównać do niektórych ludzi. Wystarczy przeczytać ten tekst jeszcze raz i zamienić każdy wyraz "pająk" na "człowiek". No może z wyjątkiem karmienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz