Zasadziłeś ziarno
Z wielką nadzieją w sercu
Podlewałeś je z czułością i troską
Twoje myśli były czyste, a umysł wolny.
Roślina kiełkowała
Powiedziałeś o tym wszystkim
Ciągle tylko mówiłeś i mówiłeś
Bardzo przyzwyczaiłeś się do tej rośliny
Jak Mały Książę.
Pokazały się pierwsze liście
Twoje oczy i serce śledziły jak rośnie
Drzewo twojego życia,
Radość twoich dni,
Ukojenie twojego smutku.
Broniłeś drzewa przed słońcem
Podlewałeś je codziennie,
Aby wyrosło piękne, wielki i silne.
Zapomniałeś jednak o jednym
Nie wiedziałeś, że jego korzenie
Wrastają w twój dom,
Splatają się z twoim życiem
I łączą się z duszą.
Kochałeś jednak istotę swoich poświęceń
I nie usychał przez to żaden liść.
Zapomniałeś zrywać owoców
Zapomniałeś zabijać owadów
Zapomniałeś z nim rozmawiać.
Twoje drzewo wyszło z ziemi
z twoim domem, życiem i duszą.
Jak teraz odróżnić masz,
co tu jest czym?
*
Siedzisz teraz sam
Budujesz dom i leczysz rany
Miłość do istoty pozostała
Tak samo, jak smutek i walka,
które Ci teraz towarzyszą.
Jest ciągle szansa -
możesz gonić drzewo,
tak piękne i silne,
możesz walczyć lub krzyczeć,
ale to ono zdecyduje,
gdzie zapuści korzenie.
Izie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz