Kiedy patrze jak inni galopują na swoich blogach, albo mniejszych bloszkach, codziennie prześcigając się kto więcej dziś napisze, ja prezentuje się na tym polu dość marnie - taki żuk gnojak-wykształciuch. Może to moje osobiste spostrzeżenia, ale uważam że toczę przed sobą kulkę kupy, której inni nigdy nie przetoczą choćby o centymetr, boją się nawet do niej podejść, bo śmierdzi. Ta kupa to toksyny i cały bród tego świata, w której rodzi się potomstwo, nowe pokolenia i "świeże" trendy. Dlaczego zatem wykształciuch? Myślę, że każdy mój argument mogę poprzeć rozsądną tezą, bez niepotrzebnej mowy-trawy, populizmu, czy "nie-daj-boże" konformizmu. No ale koniec pseudo przechwałek. Do rzeczy.
Sporo się dzieje w moim małym świecie, oraz w naszym zalanym kraju. W sobotę spod Pałacu Kultury i Nauki w W-wa (29.05.2010) o 15:00 rusza Marsz wyzwolenia konopi.
Ja tam będę, a jeżeli ktoś śledzi moje wpisy to pewnie wie dlaczego, a temu kto nie wie na prędze tłumacze. Dławi mnie hipokryzja i mam dość słuchania tego kim mam być i jaką postawę mam przybrać wobec otaczającej rzeczywistości, mamy przecież prawo do wyboru, czyż nie? Dlaczego nie zabronimy wódy i fajek, przez które umiera setki tysięcy razy więcej ofiar niż przez hasz czy marihuanę, oraz które (dodatkowo) psują wszelkie strefy życia społecznego (degeneracja rodziny, młodych "nieświadomych niebezpieczeństwa" organizmów, matek w ciąży etc. etc.). Kurwa, zabrońmy jeździć samochodami i latać samolotami, bo przecież przez to też umierają ludzie. Chyba trzy wzajemnie się kontrolujące władze nie widzą problemu, albo co gorsza bagatelizują go. chciałoby się zatem zaśpiewać: "Nikt nie będzie mi mówił kim jestem, tylko akcent mnie zdradzi szelestem". Dla opornych film w którym Marylin Monroe paliła trawkę.
Już wiem, że będę szedł z tysiącami osób, nie jakimiś ćpunami co żebrzą na centralnym o kasę na hel, nie wypalonymi wrakami których gęba się nie uśmiecha, oraz nie takimi co myślą "co tu zaćpać" tylko z normalnymi młodszymi i starszymi Polakami, którzy mają pracę, hobby, dziewczyny, rodziny i swoje życie, a maryśka stanowi dla nich relaks i dobry humor. Ale jak zwykle na ulicy po lewej stronie staną czarne kurtki i łyse głowy, machające flagami z białym ramieniem z mieczem. Jeżeli mam kogoś nie lubić to chyba będą to oni, niedouczona młodzieżówka "pro rodzinna". "Trawa dla krów" powiadają, "nie chcemy zepsucia polskich rodzin" dorzucą ci bardziej elokwentni.
Moi rodzice co niedziela chodzą do kościoła i przestrzegają "katolickich wartości", ale to nie oznacza że każdy tak musi postępować - a zwłaszcza ja, syn marnotrawny. Mamy możliwość wyboru, kształtujemy swoje życie według własnych wartości i przekonań, już dawno do lamusa odeszły czasy kiedy "władza" - enigmatyczny, zdyszany i niesamodzielny twór - krzyczał na nas i pałował za to co robimy. Jesteśmy przyszłością narodu obdarzonego wolną wolą. A więc powtarzam sobie i moim rodzicom, że jeżeli Bóg na mnie patrzy to chwalę go czynami a nie obecnością w kościele, w którym jest więcej obłudnych ludzi niż poza nim.
Dobra. Co tam jeszcze ciekawego. Chyba sporo, bo zapowiada się dużo akcji dla innych ludzi.Sam zresztą 22 maja br. brałem udział w Masie rowerowej na rzecz dzieci z autyzmem i było naprawdę zajebiście :).
Kumpel powiedział mi że będzie oddawana krew, więc można się pozbyć nadmiaru, nigdy nie wiadomo kiedy samemu będzie się w potrzebie (akcje w szpitalach, busach PCK, itp.), dalej będzie zbiórka dla powodzian, a dodatkowo można ich wesprzeć : (wklejam z Interii)
"Jak poinformowała Caritas Polska na swojej stronie internetowej, pieniądze dla poszkodowanych w powodzi można przesyłać na adres: Caritas Polska ul. Skwer Kard. Wyszyńskiego 9, 01-015 Warszawa Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526 z dopiskiem: "Powódź Południe".
Ofiarom powodzi można również pomóc, wysyłając sms o treści "Pomagam" pod nr 72 902. Koszt sms-a to 2,44 zł (z VAT)."
No i dodatkowo można (to chyba gminy organizują tylko się trzeba dowiedzieć gdzie i kiedy) oddawać rzeczy pierwszej potrzeby, bo jak widzieliście w TV, brakuje wszystkiego (nie wspominając że jakiś baran wymyślił 12-sto stronicowy formularz o ubieganie się o pomoc finansową...).
Jak też wiecie, albo nie od jakiegoś czasu jestem członkiem Amnesty International i 4 czerwca odbywa się spotkanie całego AI w W-wa (grupa z Polski) połączone z debatą o inicjatywach i kwestiach związanych z łamaniem praw człowieka. Więcej info na stronie. a ponadto zachęcam do członkostwa, bo nie każdy na świecie ma możliwość walczyć o swoje prawa samemu (składka to naprawdę śmieszne pieniądze).
Na sam koniec pragnę dodać ze w całej Polsce odbywają się teraz imprezy studenckie (juwenalia) gdzie można wyszaleć dupsko przed sesją. Niestety prywatnie muszę dodać, że nie odbędzie się koncert jednej z moich ulubionych kapeli - Sum 41 - gdyż perkusista miał wypadek samochodowy. Ale zapowiedzieli że jeszcze tu zagrają.
Jeżeli tak sporo się dzieje, po co jeszcze czytacie tą notkę? Wybijać na miasto! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz