Smutny
Pamiętasz, jak pisałem ostatnio o "patelni" przed metrem centrum w Warszawie? Do ludzi na tym małym placyku doszły jeszcze aniołki krzyczące "Opłatek za co łaska!" i kilka stanowisk z przedświątecznymi szpargałami. Obok nich widać było osoby zbierające pieniądze na chorych bliskich, na życie i na jedzenie. Te przeplatanie sprawia że tracę ochotę na cokolwiek, bo chciałbym każdemu pomóc - zarówno tym którzy proszą, jak i sprzedawcą, którzy ciułają złotówki, aby godnie spędzić ten czas. A podobno Polska już nie jest w ruinie. Uważam inaczej - społecznie i emocjonalnie zmierzamy w stronę epoki kamienia łupanego.
źródło: http://vi.sualize.us |
Ludzie wpadają na siebie, biegną, kupują jak w szale, a niektórzy myślą, że rzeczy które już posiadają rozwiążą wszystkie problemy, które pęczniały i czekały.
Że naprawią rok bez kontaktu.
Że przeproszą za krzywdy z przeszłości.
Że zastąpią brak czasu przez pozostałe dni w roku.
Że pozwolą odchaczyć imię z listy.
Jednak spokojnie, nie wszystko jest takie czarne jak opisuje. Moc podarków danych od serca przywraca równowagę. Pomimo, że można komuś zrobić niespodziankę każdego innego dnia w roku. Taka się nam zrobiła konsumencka "tradycja"
Nie sposób nie wspomnieć o smutku tego okresu w AD 2016 w naszym kraju. W ten czas wielu posłów opcji politycznej odmiennej niż Potwory i Spółka zdecydowało się na okupowanie sali plenarnej Sejmu. Zdecydowali się z dwóch powodów. Pierwszy, jawny, to sprzeciw wobec decyzji politycznych PiS - wykluczeniem posła Szczerby, zapowiadanej ustawy medialnej, karkołomnego budżetu na następny rok i zapewne jeszcze wielu innych rzeczy. Drugi, niejawny, to chęć osiągnięcia własnych celów i zbicie kapitału politycznego. Nie jest to działanie ani nowe, ani zaskakujące - od lat widzimy takie zachowania, choć czasami kontekst jest wypaczany przez środki przekazu lub drugą stronę konfliktu. No i w Parlamencie nie było w tym roku składania życzeń i świąteczne atmosfery. Elity tak bardzo nie potrafią dziś ze sobą rozmawiać.
Wesoły
Moja siostra wyprowadziła się do Amsterdamu, ja na różnych płaszczyznach działam i pracuję od rana do wieczora, dlatego oboje nie możemy poświęcić zawsze naszym najbliższym tyle czasu, ile byśmy chcieli. Jest jednak taki dzień, w którym staramy się uspokoić na jeden dzień, mniej sięgać po telefon, więcej rozmawiać, wspólnie jeść posiłki. Ten dzień, pomimo tego, że nie wierzę w baśnie i legendy przedstawione w świętych księgach, jest magiczny bo spędzam go co roku tak samo.
Myślę, że rodzin takich jak moja jest bardzo wiele i mam nadzieję, że każdy z jej członków może pomyśleć nie o prezentach i nie o tym, że trzeba zrobić tak wiele przed rozpoczęciem tego okresu, ale o ludziach, którzy są obok nas, z którymi mamy silne więzy. Bo są oni wyjątkowi - ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami.
Mimo faktu, że często czujemy niechęć do wielu osób postarajmy się być sprawiedliwi (bo sam wiem, że miłym jest być bardzo trudno). Bądźmy fair wobec innych, zauważmy się na ulicach, w środkach komunikacji, w poczekalniach, barach, miejscu pracy, czy gdziekolwiek jesteśmy. Pomimo, że biegniemy w jakimś dziwnym kierunku, nie oznacza, że nie będziemy w stanie się zatrzymać. Wszystko zależy od tego jak postąpisz drogi czytelniku, mam w głębi nadzieję, że postąpisz sprawiedliwie.
Ku pokrzepieniu serc - źródło: http://cdn-wpmsa.defymedia.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz