Bycie posłem bezpartyjnym ma swoje plusy, jednak w praktycznym, a nie ideologicznym podejściu taki status łączy się z dużymi ograniczeniami. Po pierwsze, nie ma się zaplecza partyjnego (najczęściej w postaci aparatu), po drugie, w Polsce posłowie niezrzeszeni nie mają realnego wpływu na przebieg prac legislacyjnych w Parlamencie i wypowiadają się jako ostatni na plenum Sejmu. Dlatego też bycie bezpartyjnym niejednokrotnie naznaczony jest cechą przejściowości. Dobrym przykładem jest tu przypadek Haliny Molki i Andrzeja Rucińskiego, którzy z Klubu Posłów Bezpartyjnych wstąpili do PiS. Niewiele jest więc polityków, którzy rzeczywiście wykazują znamiona braku ideologicznej przynależności do konkretnej formacji. Także Ryszard Kalisz kilka tygodni temu wyrzucony z SLD przez Leszka Millera nie potrafi trwać w próżni.
Dziś można było się dowiedzieć z przekazów medialnych, że były poseł SLD we współpracy z siedemnastoma zaufanymi osobami (tylko lider jest politykiem) postanowił stworzyć stowarzyszenie o nazwie "Dom Wszystkich: Polska". Jak stwierdził sam poseł (za co został skrytykowany przez politologa Wawrzyńca Konarskiego), pomysł na takową nazwę zrodził się wcześniej w głowie Aleksandra Kwaśniewskiego, który de facto firmuje to przedsięwzięcie. Będzie to stowarzyszenie niezależne od inicjatywy "Europa Plus" (tworzonej przez Palikota, Siwca i Kwaśniewskiego), jednak Ryszard Kalisz jako przewodniczący tej proeuropejskiej inicjatywy powiedział, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego powinna być wspólna lista lewicy. Zamiarem jest zapewne skonsolidowanie interesów całej lewicy w Polsce, które wyrażone byłyby na plenum UE. Co ciekawe, ze stowarzyszenia na "brukselskie stołki" Ryszard Kalisz nie chce wysyłać nikogo. Można przypuszczać także, że z czasem inicjatywa byłego posła SLD może przerodzić się w partię polityczną, tak jak miało to miejsce w przypadku zmarginalizowanego dziś ugrupowania PJN.
Twór Ryszarda Kalisza to stowarzyszenie na rzecz podmiotowości obywatelskiej, które będzie otwarte na wszystkich, bez względu na to, do której z mniejszości należą. To projekt, który ma przeciwdziałać wykluczeniu odrzucając jednocześnie aparat partyjny, który obecnie sprawia, że partie alienują się od obywateli i powracają do nich jedynie w trakcie wyborów. Przewodniczący stowarzyszenia "Dom Wszystkich: Polska" przywołał pierwszy artykuł konstytucji (Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli), który ma być fundamentem działalności powstałego podmiotu. Warto także dodać, że Kalisz po raz kolejny wspominał o pięciu władzach funkcjonujących w państwie - miesiąc temu miałem przyjemność o tym pisać w artykule "Energetyka, Expose i Egalitaryzm", który powstał po spotkaniu z tym charyzmatycznym posłem.
Na dzisiejszym spotkaniu Ryszard Kalisz na przykładzie mikrofonów pokazuje jak będzie wyglądać współpraca ugrupowań lewicowych w Polsce z "Europą Plus" w ramach wyborów do Parlamentu Europejskiego - źródło: tvn24.pl |
To na co należy zwrócić uwagę, to przede wszystkim lider stowarzyszenia. Ryszard Kalisz jest osobą posiadającą sieć kontaktów w Parlamencie, ma on także polityczne zaplecze, dobre kontakty z mediami i wsparcie wielu organizacji pozarządowych (w tym Kongresu Kobiet) - to cechy definiujące sprawne działanie w obecnych realiach politycznych. Co do pozycji kobiet, trzeba dodać, że były poseł SLD zapowiedział, że położy szczególny nacisk na promowanie roli kobiet w życiu społecznym i politycznym. Takie działania wpisują się w misję promowania szacunku dla każdego człowieka i walki z wykluczeniem zadeklarowaną przez stowarzyszenie. Poseł potwierdził także, że popiera posiadanie niewielkiej ilości narkotyków na własny użytek. To żadna nowość w ustach Kalisza, ale osobiście ciesze się, że są ludzie "w polityce", którym zależy na zwalczaniu hipokryzji oraz skostniałego i przestarzałego podejścia do tematu substancji psychoaktywnych.
Co wyjdzie z tej inicjatywy? Odpowiadając banalnie - czas pokaże. Jak uszczypliwie stwierdził w komentarzu do projektu Kalisza Leszek Miler, który postanowił działać samodzielnie i autokratycznie na lewicy, jedynym osiągnięciem tego stowarzyszenia będzie wpisanie się na listę tego typu organizacji działających w Polsce. Takiej odpowiedzi mogliśmy się spodziewać, bo przecież lider SLD wyczuwa zagrożenie ze strony stowarzyszenia, które ma bardziej modernistyczne (choć trochę populistyczne) podejście do panującej rzeczywistości społecznej i politycznej. Tak więc za Ryszarda Kalisza i jego projekt trzymam kciuki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz