Króciutka notatka, gdyż czas mnie nagli, ale obiecuje że po najbliższym weekendzie będzie więcej.
No to co tam w polityce? A gówno, każdy dobrze wiedział, że dwóch takich a nie innych kandydatów przejdzie do 2 tury (4 lipca głosujemy!). Jutro bronie licencjatu(który oczywiście wrzucę na bloga do wglądu dla gawiedzi jakoś jutro:) ), więc trzymajcie za mnie zwieracze, a już po obronie w weekend czekają na mnie kolejne egzaminy z drugiego kierunku, czyż to nie cudownie?
Powracając jednak do mainstreamu.
Jak na razie Bronek wyprzedza Jarka o 5 pkt. procentowych, a to bardzo niewiele, biorąc pod uwagę że głosowało tylko 54% uprawnionych. No i oczywiście pozostaje jeszcze elektorat kandydatów, którzy do II tury się nie dostali. Walka o rząd dusz już się zaczęła na dobre i tego nie zaprzeczy nikt. Najbardziej zaskoczył chyba wszystkich pan Napieralski 13.9 % ! Wow, naprawdę pogratulować dwucyfrowego wyniku i całego serca włożonego w kampanię i działanie po niej (a to już jest naprawdę coś).
Powracając jednak do "próżni elektoratu" nie możemy zapominać że do "zmobilizowania" pozostaje ciągle z 45 % społeczeństwa i nikt nie wie co z nimi będzie - czy zagłosują i zwiększą poparcie jednego z kandydatów, czy też nie zmieni się nic. No i jeszcze felerna data wakacyjna - 4 lipca - no ale jak zapowiadają biura podróży i ambasady, powinno wszystko się udać nawet za granica. A więc w myśl "Dla chcącego nic trudnego!". Pozostaje czekać i analizować, bo ten kto nie zna "programów" kandydatów i ociupinki ich kariery politycznej, głosuje tylko na podstawie mediów i własnych emocji a ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiej bufonady i idiotokracji.
No ale powiem jedno, osobiście popieram Bronka, bo skoro mam wybierać, to postawię na kogoś kto nie jest zakłamanym hipokrytą ;) Dlaczego tak ostro na koniec? O tym w następnym poście.
Baju!
Bronek pajacuje. Choć głosuję również za, uważam,że mógłby wypaść lepiej.
OdpowiedzUsuńWdzięczy się i uśmiecha opowiadając o żonie, dzieciach, Ruskiej budzie.
Jest na tyle słaby,że nawet nie ma rozeznania co do strategii jaką przyjął.Zobaczysz w debacie,że pójdzie w pyskówkę.Tą sztukę lepiej opanował Kaczynski i na tym Komorowski straci.
Tak samo jak traci obiecankami, które nie mają szans ziszczenia. Kaczyński popełnił mniej gaf, ludzie to widzą. Odciął się od in vitro, kler to widzi, mohery również.
Komorowski obieca Ci wszystko co zechcesz, parytety, in vitro, wyprowadzenie wojsk z Afganistanu.
Powodzianie to spory elektorat, dostaję tyle co nic, nie zagłosują za Komorowskim bo mają namacalny dowód, jak to wszystko może wyglądać.
Złe karty wyciągnął marszałek, obawiam się,że oberwie po dupie.
5% to tyle co nic.
Pozostali kandydaci zebrali w sumie 8%, część z nich poparła już Kaczyńskiego, to zrównuje ich w głosach. SLD podzieli się pewnie pół na pół.Nawet poparcie Napieralskiego nie ogłupi tak ludzi by w całości pójść za Kaczorem. To są świadomi ludzie, mniej z przypadku.
Węszę lipę!
Pachnie mi to układem;]
OdpowiedzUsuń